Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Merytorycznie nieprzygotowani polityczni nominaci? Stanowiska jako apanaże? Ustawianie krewnych i znajomych, czyli tzw. polityka prorodzinna? Brzmi znajomo; zwłaszcza, gdy w "Wall Street Journal" czyta się, że siły pragnące zachowania status quo w Banku wyjęły haka na Wolfowitza, mszcząc się nań za nieprzejednanie w walce z korupcją. Może nawet raźniej się robi, gdy pomyśleć, że Amerykanie też to przerabiają. Z jedną wszelako różnicą: u nas w instytucji obdarzonej takim prezesem raczej wzrusza się ramionami i nie podnosi wzroku. A już na pewno się nie gwiżdże.