Jak daleko zawiodą nas młodzi
Albo się radykalizują, albo wycofują z życia publicznego. Zmiana pokoleniowa to tylko zaklęcie, które nie uzdrowi polskiej polityki.
Postulat zmiany pokoleniowej stał się jednym z haseł wytrychów polskiego życia publicznego. Powtarzane bezrefleksyjnie wezwania do „zrobienia miejsca młodym”, zastąpienia opatrzonych i zgranych liderów opinii czy przywódców partyjnych nowymi twarzami, zyskały moc uniwersalnej recepty na odnowę krajowej polityki. No bo jeśli zmiana pokoleniowa, to zarazem dekomunizacja (w końcu dzięki przywilejowi późnego urodzenia młodzi automatycznie lokowali się poza „sporem o teczki”), liberalizacja (skoro ktoś urodził się w epoce wolnego rynku, to nie może przecież z nostalgią wspominać jako takiego bezpieczeństwa socjalnego w realnym socjalizmie), modernizacja (wiadomo, młodzi to digital natives, znają nowe technologie jak własną kieszeń, na pewno uczynią z Polski kraj nowoczesny i innowacyjny).
Zmiana pokoleniowa stała się zatem wyrazem nadziei na inną, lepszą Polskę –...
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]