Ładowanie...
Jacek Podsiadło: Co sądzą fotografowie

Nie literat, co ważne. Postanowił się odezwać po jakiejś mojej wypowiedzi, w której wyznałem, że od czasów szkolnych, kiedy zobaczyłem zdjęcie poddawanego torturom żołnierza i fotografie z Auschwitz, unikam tzw. drastycznych obrazów i Oświęcim też omijam z daleka.
„U mnie było trochę inaczej i moi rodzice postanowili kiedyś, gdy wracaliśmy z wakacji, zwiedzić Auschwitz. A że nie mieli co ze mną zrobić, to zabrali mnie ze sobą. Niestety, miałem wtedy pięć lub sześć lat. Niby bileterka nie chciała ich ze mną wpuścić, ale przekonali ją, że »takie małe dziecko i tak nic nie zapamięta z tego, co zobaczy«. No, prawdziwi psychologowie dziecięcy. Bileterka machnęła w końcu ręką. To był jakiś 1982 lub 1983 rok, kto by się przejmował, padał deszcz. A ja niestety zapamiętałem wszystko – zarówno na poziomie pamięci konwencjonalnej, jak i takiej podświadomej, gdzie ten cały syf wlał się we...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]