Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zjednoczenie regionu euroatlantyckiego wokół Ukrainy stworzyło mylne wrażenie, że Kreml znalazł się w politycznej izolacji – nie licząc zwasalizowanej Białorusi oraz Chin, które są jednak dla Rosjan groźnym, bo zbyt dużym sojusznikiem. Tego, że lista krajów, które marzą o statucie współczesnych państw niezaangażowanych, nie ogranicza się dziś do Węgier czy Serbii, dowodzą ostatnie decyzje premiera Indii Narendry Modiego.
Indie nie tylko wstrzymały się od głosu w sprawie rezolucji ONZ potępiającej rosyjską agresję, ale też ostentacyjnie zwiększają zakupy rosyjskiej ropy i węgla. Według indyjskiego dziennika „The Economic Times” od początku ponownej inwazji na Ukrainę kraj kupił aż 15 mln baryłek rosyjskiej ropy – o 3 mln więcej niż przez cały rok 2021. Zamówienia na węgiel również osiągnęły największy poziom od dwóch lat. A jednocześnie – jakby dla zachowania politycznej równowagi – Indie wysyłają komunikaty o rozczarowaniu jakością rosyjskiego uzbrojenia i napomykają o poszukiwaniach nowych dostawców.
Wojciech Jagielski: Wojna w Ukrainie uderza w Afrykę
Rosja od dekad pozostaje strategicznym partnerem Indii i w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych wielokrotnie wspierała je na forum międzynarodowym (m.in. w sporze z Pakistanem o Kaszmir). Według szacunków Pentagonu, ok. 70 proc. broni w arsenale indyjskiej armii pochodzi z Rosji, a rosyjskie przedsiębiorstwa mają w kieszeni kontrakty na rozbudowę potencjału elektrowni jądrowych w Indiach – według nieoficjalnych informacji, ochroną obiektów mają zajmować się najemnicy z Grupy Wagnera.
Premier Modi zdaje sobie jednak sprawę z tego, że kluczowymi partnerami handlowymi jego kraju pozostają Stany Zjednoczone (wartość importu: 150 mld dolarów) i Unia Europejska (68 mld dolarów), przy których rosyjski import z Indii wygląda blado (3,3 mld dolarów). Nie popsuć relacji z Moskwą i zachować dobre kontakty w Zachodem, jednocześnie podburzając obu tych antagonistów przeciw głównemu rywalowi Indii w regionie, czyli Chinom – oto partia, którą właśnie rozgrywa Modi.
Wojciech Jagielski: Tak rodzi się opozycja wobec Narendry Modiego, premiera Indii