„I były bardzo dobre”

I widział Bóg wszystkie rzeczy, które był uczynił: i były bardzo dobre” (Rdz 1, 31).

14.10.2013

Czyta się kilka minut

Człowiek po tym, jak został stworzony, nie doczekał się powtarzanych dnia każdego słów: „I było dobre”. Tora nie każe nam sądzić, że człowiek jest z natury niewinną, dobrotliwą i moralnie godziwą istotą. Jego narodzinom nie towarzyszyły fanfary. Nie było czerwonego dywanu. Aniołowie z nieufnością odnosili się do tego tworu. „Bardzo dobre” zdaje się odnosić do całości aktu stworzenia. Najczęściej owe słowa mają dość konkretne znaczenie, i to, przyznam, nader zaskakujące. Rabin Nachman – znany z Talmudu – w imieniu rabi Samuela miał powiedzieć: słowo „dobre” odnosi się do dobrych skłonności, „bardzo dobre” do złych skłonności. Jak złe skłonności mogą być bardzo dobre? To by było coś nadzwyczajnego i trochę nie mieści się nam w głowie. Ale bez tych negatywnych skłonności – powiada rabin – człowiek nie mógłby zbudować domu, ożenić się, począć dzieci, handlować czy uprawiać ziemi. Potwierdzają to słowa króla Salomona: „skrzętność podległa jest zazdrości ludzkiej” (Kohelet 4, 4).

Raw Nachman nauczał, że konflikt między dwiema przeciwnymi skłonnościami jest, mówiąc współcześnie, motorem rozwoju. Talmudyczni nauczyciele dobrze przy tym wiedzieli, że ten, kto jest większą osobowością, ma też silniejsze skłonności. Mocniejsze są w nim też skłonności złe. Ale złe namiętności stają się istotnie złe, gdy są pozostawione same sobie i nie współdziałają z dobrymi namiętnościami. Przeciwieństwa muszą się uzupełniać i wzmacniać. Wedle Nachmana raczej konfrontacja niż represjonowanie naszych skłonności wiedzie ku prawdziwej wielkości. Żyć w pełni to żyć całym sobą, a więc też wtedy, gdy korzystamy z inklinacji złych przez dobre cele przemielonych. Wskazywał na to Kohelet. Wszak zazdrość i zawiść mogą pchać ludzi do działania.

Z kolei rabi Meir – kolejny starożytny nauczyciel – napisał: „I były bardzo dobre – śmierć była bardzo dobra”. Dlaczego tak myślał? Otóż uważał, że tylko śmierć może nas wyzwolić od pokusy grzechu. Złe skłonności przestaną nam już dokuczać. Śmierć to swoistego rodzaju ukojenie.

Są jednak jeszcze inne sposoby interpretacji i myślenia o nauce rabi Meira. On sam, uczeń rabina Akiwa, żył w czasach prześladowań. Dekretem Hadriana Żydom zabroniono studiowania Tory. Wielu z nich zginęło, szereg uciekło. Meir mógł nauczać, że lepsza jest śmierć niż patrzenie na cierpienia i prześladowania. Lepsza śmierć niż wieczna trwoga kogoś, kto stale ucieka, kryje się przed wrogami.

Czytając ów komentarz wielki Rambam (Majmonides) mógł dodać, łącząc spostrzeżenia Nachmana i Meira: wielki porządek świata wymaga, by zło spotykało się z dobrem, śmierć z życiem, rozwój z upadkiem. Te odmienne a dopełniające się siły tworzą jedną spójną całość. Inni pisali o aniele życia i bardzo dobrym aniele śmierci. Jeden przynosi błogosławieństwo życia, drugi uczy, że śmierć jest nieuchronna. W podobnym duchu wypowiadał się rabi Zeira mówiąc, że dobre odnosi się do Raju, a bardzo dobre do Gehinnom, co pokazuje nam, że amoralne postępki nie są bez konsekwencji w świecie przyszłym. Świat i my istniejemy w napięciach i tylko one, dobrze zharmonizowane, dają siłę, pozwalają żyć dobrze i odważnie.

Jedno w tych interpretacjach uderza: „bardzo dobre” nie kojarzy się z Rajem. Nie ma nic wspólnego z niezmiennym błogostanem. Nie wyklucza zmiany. Nie niesie sielankowego przesłania. Nie ma tu obrazu przedwiecznej harmonii. Jest to, czy zdaje się być, spojrzenie do głębi realistyczne, bo każe patrzeć na świat takim, jakim on jest, z konfliktami, negatywnymi emocjami, cierpieniami. Uczą rabini, by odkrywać siebie w świecie, jakim on zdaje się być. Najważniejsze: nie bać się skłonności ku złu. One też wymagają błogosławieństwa. Też są częścią porządku ludzkiego.

Bywa, że rabini w jeszcze bardziej zaskakujący sposób interpretowali owe słowa. Uczyli, że Bóg stworzył wiele światów. Żaden z nich nie zaspokajał Jego oczekiwań. Niszczył je, tworzył kolejne i dopiero ten, w którym przyszło nam żyć, jest godzien określenia: „bardzo dobry”. Wiedząc o tym, że Stwórca jest zadowolony ze swojego dzieła, tym bardziej wypada się radować naszym światem.

Słowa Boga „bardzo dobrze” brzmią wbrew pozorom i wbrew prostemu czytaniu tajemniczo, a przede wszystkim niepokojąco. Moraliści muszą takiego myślenia nie lubić.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2013