Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
MEA CULPA. Podczas I wojny światowej duchowni różnych religii powszechnie poparli wysiłek wojenny swych krajów. W tym roku niektóre Kościoły dokonywały autorefleksji. Oświadczenie wydali biskupi austriaccy: pisali, że choć „odpowiedzialne za jej rozpętanie (...) były głównie siły nacjonalistyczne”, to „także Kościoły były w wielkim stopniu uwikłane w ideologię wojny”. Podobne dokumenty wydały Kościoły z Niemiec. Sto lat temu „biskupi, księża i wierni w wielkiej liczbie stanęli po stronie tych, którzy witali z radością wojnę jako odnowę moralną i duchową”, nie dostrzegając cierpień jej ofiar i popadając „w narodowe zaślepienie” – pisali biskupi katoliccy. Podobnie głos zabrał Kościół ewangelicki: Kościół i teologia zawiodły, nie stanęły w obronie człowieka i pokoju, „ta porażka i wina napełniają nas dziś głębokim wstydem”.
PAPIEŻ NAD ISONZO. Na rocznicę 14/18 głos zabrał Franciszek: przestrzegł przed powtórką „błędów z przeszłości” i apelował, by zakończyć wojny na Ukrainie i Bliskim Wschodzie: „Skończcie z tym! Proszę was z całego serca, teraz jest moment, by z tym skończyć!”. We wrześniu papież odwiedził cmentarze na pograniczu Włoch i Słowenii, gdzie spoczywają żołnierze polegli nad rzeką Isonzo. Z biskupami z różnych krajów papież modlił się za poległych. W tym za swych krewnych: jego wuj Vittorio Bergoglio zginął w 1915 r. pod Col di Lana; kolejny wuj Giulio Bergoglio zginął w 1917 r. pod Monte Ortigara.
RELIGIA ZASTĘPCZA. I wojna wystawiła katolików na próbę – uważa historyk Kościoła Hubert Wolf: choć tworzyli międzynarodową jedność, to w ówczesnej interpretacji naród nabierał cech pseudoreligijnych, stawał się „religią zastępczą”, mającą prymat przed prawdziwą religią. Wyjątkiem był papież Benedykt XV (1914-22): w 1914 r. potępił wojnę; w 1915 r. wołał o „okropnej rzezi”, jaka się dokonuje; w 1917 r. wydał apel o pokój. Jego postawa wpłynęła na ewolucję Kościoła, który odtąd stopniowo dystansował się od legitymizowania wojny.