Gęsty splot

24.05.2021

Czyta się kilka minut

 /
/

Autoironiczny reportaż z własnego życia, pisany z perspektywy podwójnej outsiderki – kobiety i Żydówki. Brawurowa, bezlitosna, pełna zarówno dramatyzmu, jak i humoru opowieść o relacji matka– –córka. A przy tym, jak zauważa w posłowiu Julia Fiedorczuk – „pieśń miłosna dla Nowego Jorku”, dla robotniczego, imigranckiego Bronksu lat 40. i dla Manhattanu.

Vivian Gornick urodziła się właśnie na Bronksie w roku 1935; jej rodzice pochodzili z terenu obecnej Ukrainy. Kiedy Vivian miała trzynaście lat, ojciec niespodziewanie umarł, a matka pogrążyła się w niepohamowanej i toksycznej dla córki żałobie. Narracja opublikowanych w 1987 r. „Przywiązań” toczy się w chwili, kiedy zbliżająca się do pięćdziesiątki autorka – znana już dziennikarka, eseistka i ważna postać ruchu wyzwolenia kobiet – wraz z blisko osiemdziesięcioletnią matką odbywają długie spacery po Manhattanie, rozmawiają i wspominają, przy czym nie obywa się oczywiście bez wybuchów emocji i namiętnych sporów.

Wspaniały i gęsty jest ten splot kilku wątków. Współczesny Nowy Jork co i raz przesłonięty zostaje ekranem przeszłości – zaludnionej tłumem postaci, z filmowymi niemal scenami i obrazami, z praniem rozwieszonym na sznurach nad ulicą i kuchniami, w których toczą się nieprzerwanie rozmowy kobiet. Równolegle poznajemy „drogę do wolności” narratorki, proces odkrywania przez nią własnej tożsamości, talentu twórczego i miejsca w nowych środowiskach oraz burzliwe dzieje jej związków z mężczyznami. No i portret matki – trudnej, szorstkiej, zaborczej, po utracie męża pełnej żalu do świata, mistrzyni w gaszeniu radości, którą chce się z nią dzielić córka, ale mimo wszystko coraz lepiej przez córkę rozumianej i coraz bardziej kochanej.

„W naszej kamienicy mieszkali sami Żydzi, nie licząc irlandzkiej rodziny na parterze, rosyjskiej na drugim piętrze i polskiego dozorcy”. Gornick nazywa ówczesny Bronx „mozaiką etnicznych księstewek najechanych przez obcy element”, angielski miesza się tu z jidysz czy włoskim, a wszyscy zrównani są wspólnym życiem ulicy. Wszyscy też są biedni i często – jak rodzice Vivian – komunizują. A niesentymentalne ciepło podszyte bywa okrucieństwem. „Gdyby nie wiedza o autobiograficznym podkładzie tej historii, można by ją potraktować jak świetnie skonstruowaną powieść – zauważyła Inga Iwasiów. Także i dlatego „Przywiązania” tak świetnie się czyta. ©℗

Vivian Gornick, PRZYWIĄZANIA, Przełożył Łukasz Witczak. Wydawnictwo Filtry, Warszawa 2021, ss. 280.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 22/2021