Gdzie są chrześcijanie?

Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja jestem z tobą, mówi Pan, by cię ochraniać” – zapewnia Bóg proroka Jeremiasza.

24.01.2016

Czyta się kilka minut

O. Wacław Oszajca /
O. Wacław Oszajca /

To zapewnienie dotyczy również Jezusa, jak i każdego z nas. Nie wynika z niego jednak, że Bóg obiecuje nam życie długie, w dobrym zdrowiu i wszelkiej pomyślności. Jeremiasza jego przeciwnicy osadzili w więzieniu, skazali na śmierć; prorok tylko cudem ocalał, by resztę życia spędzić z garstką rodaków, których Nabuchodonozor pozostawił w Judei. Jeszcze gorszy los spotkał Jezusa. Od chwili narodzenia aż do śmierci na krzyżu napotykał niekończący się opór i prześladowania. Mając to wszystko na uwadze, czy jest jeszcze sens mówić o Bożej opiece? Wydaje się, że nie...

Któż się nie spotkał z pytaniami: „Gdzie Bóg był, gdy ludzie ginęli w Auschwitz?”, „Jaki sens ma śmierć, wszystko jedno, dziecka czy starca?”. Wystarczy pójść na cmentarz, popatrzeć na groby poległych na wojnie, żeby odechciało się żyć. Przecież ci pomordowani – często ludzie w kwiecie wieku – to ludzie całkiem przegrani. Nie ma nawet jak podziękować za to, co dla nas zrobili. Jak żyć z ciężarem niespłaconego długu wdzięczności? Można te pytania zlekceważyć, ale one i tak będą człowieka nękać – jeśli nie na jawie, to we śnie. Można też, zdobywając się na heroiczną lub cyniczną odwagę, godzić się na bezsens życia i śmierci – ale to sprawy nie rozwiązuje, gdy przychodzi człowiekowi np. stanąć twarzą w twarz z matką, której syn został zabity nawet nie na wojnie, lecz przez pijanego kierowcę. Czy znajdzie się ktoś, kto będzie miał odwagę jej powiedzieć, że jej dziecko przestało istnieć, rozpłynęło się niby mgła na wietrze?

W jednym z wywiadów siostra Małgorzata Chmielewska mówi: „My każemy uchodźcom czekać, aż zakończymy wojnę w Syrii. I co? Mamy zostawić bez pomocy ludzi i kazać im czekać, aż się zakończy wojna, aż ISIS nie będzie? Oni umrą z głodu i zimna. Albo jeżeli nie umrą, to zabiorą od nas to, czego nie chcemy im dać po dobroci. Parafrazując Izajasza: Podepczą nas nogi. Nogi biednych i stopy ubogich”.

Racja. Czekanie tylko pogarsza sytuację ich i naszą. Nie ma co czekać na lepsze czasy, żeby żyć po chrześcijańsku. I nie ma co dumać nad pytaniem, gdzie Bóg był lub nie był, dlaczego działał czy nie działał. Nic mądrego w tej kwestii nie wymyślimy, gdyż wystarczającą odpowiedź i tak już znamy.

„Wszyscy w synagodze, słysząc to [co Jezus mówił], zawrzeli gniewem. Zerwali się, wyrzucili Go z miasta i, chcąc Go strącić w przepaść, wyprowadzili na szczyt góry, na której ich miasto było zbudowane. Lecz On przeszedł pomiędzy nimi i oddalił się”. Rodacy Jezusa chcieli Go zabić, gdyż sądzili, że zagraża On temu, co uważali za najcenniejsze. Dlatego chcą się Go pozbyć raz na zawsze. Jeśli uchodźcy jawią się nam podobnie – wyłącznie jako zagrożenie – to znaczy, że otrzymaliśmy już odpowiedź na pytanie, gdzie podziewa się Bóg, gdy cierpią ludzie. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2016