Gdzie kończy się logika...

Technologie informacyjne na polu bitwy? Mobilne oddziały szybkiego reagowania? "Chirurgiczne cięcia? Nowoczesne myśliwce? Ależ skąd, wizja armii kwitnąca w głowach MON i zwierzchnika sił zbrojnych to najwyraźniej rzesze piechurów kroczących najeżoną bagnetami tyralierą przez pole bitwy. A na czele zapewne dowódca. Na koniu.

10.07.2006

Czyta się kilka minut

Nowoczesne armie są zawodowe, mniej liczne, za to znakomicie przeszkolone i wyposażone. Są tańsze, bo i lepiej podnosić kwalifikacje zawodowca niż szkolić od nowa kolejnych rekrutów. Armia 19-latków nie nadaje się nawet na mięso armatnie, bo pól bitwy jak spod Verdun już nie ma. Z partyzancką bojówką, np. w Iraku, nie da się walczyć tyralierą. A jak inwestować w technologię i szkolenie, gdy trzeba żywić rekrutów, których nie zdąży się nawet nauczyć obsługi pepeszy?

Ale to nie przeszkadza, by wiceszef MON gen. Stanisław Koziej przekonywał: "Kilka miesięcy w wojsku nie zrujnuje nikomu życia czy kariery, za to przyczyni się do tego, że będziemy mieli społeczeństwo przeszkolone na wypadek wojny, zamachów terrorystycznych czy kataklizmów" ("Dziennik", 6 lipca). Jeśli to humor, to koszarowy. Dla młodych ludzi, przy presji naszego rynku pracy, stracony jest każdy dzień niewykorzystany na rozwój. A czego nauczy ich wojsko? Będą się mogli na wypadek zamachu ustawić w szeregu lub poczołgać w błocie. Bo gdyby pieniądze wydać raczej na lekcje pierwszej pomocy, młodzież potrafiłaby uratować komuś życie, np. na drodze, zamiast tracić w koszarach cztery miesiące własnego. Nie żyjemy w stanie zagrożenia, jak Izrael, by każdy obywatel musiał umieć trzymać broń.

No i jeszcze funkcja wychowawcza wojska. Kto o niej poucza, nie widział chyba nigdy rezerwisty. Nie świadczy to zresztą o poważnym traktowaniu armii. Mężczyźnie, który nie umie w 19. roku życia pościelić łóżka, nawet kapral nie pomoże.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”, dziennikarz, twórca i prowadzący Podkastu Tygodnika Powszechnego, twórca i wieloletni kierownik serwisu internetowego „Tygodnika” oraz działu „Nauka”. Zajmuje się tematyką społeczną, wpływem technologii… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2006