WIDEO: Franciszek w Aleppo

ŚDM to nie tylko Kraków. Spotkanie to odbywa się także w oblężonym Aleppo. Uczestnicy spotkania nagrali i przesłali do redakcji „TP” pozdrowienia dla Franciszka, który często wspomina Syrię i prosi chrześcijan o modlitwę za ten kraj.

30.07.2016

Czyta się kilka minut

Ks. Pier Jabloyan (z mikrofonem) i młodzież w kościele św. Matyldy, Aleppo, 29 lipca 2016 r. / Fot. dzięki uprzejmości ks. Piera Jabloyana /
Ks. Pier Jabloyan (z mikrofonem) i młodzież w kościele św. Matyldy, Aleppo, 29 lipca 2016 r. / Fot. dzięki uprzejmości ks. Piera Jabloyana /

W tym syryjskim mieście, już od 4 lat umęczonym wojną, ponad 800 młodych chrześcijan zebrało się w kościele. Rozważają Miłosierdzie Boże w miejscu, o którym miłosierdzie zapomniało.

Adres URL dla Zdalne wideo

W piątek wieczorem uczestnicy spotkania nagrali i przesłali do redakcji „Tygodnika” pozdrowienia dla Franciszka, który często wspomina Syrię i prosi chrześcijan o modlitwę za ten kraj.

Drogi Ojcze święty Franciszku, pozdrawiamy Cię z Aleppo z Syrii i dziękujemy Ci za wszystko, co dla nas robisz.

A oto młodzież z Aleppo, która Cię pozdrawia!

Syryjscy chrześcijanie wierzą, że tylko miłosierdzie i przebaczenie mogą zakończyć tę wojnę.


Kiedy w Krakowie trwały Światowe Dni Młodzieży, oni od świata byli odcięci. Mimo wojny zorganizowali własne spotkanie młodych w Aleppo i nagrali film z pozdrowieniami dla papieża Franciszka. Przesłali go do naszej redakcji. Natychmiast przekazaliśmy nagranie osobom z najbliższego otoczenia Franciszka. 

– Nie możemy jechać do Krakowa, do Europy, pomyśleliśmy więc, że Światowe Dni Młodzieży mogłyby przyjechać do nas – powiedział „Tygodnikowi” ks. Pier Jabloyan, salezjanin z Aleppo. – Bardzo byśmy chcieli, żeby do papieża dotarł głos naszej młodzieży, która mimo wojny pochyla się nad słowami Ewangelii: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. 

W spotkaniu chrześcijańskiej młodzieży, które pod hasłem „Poruszyć serce” odbyło się 29–30 lipca, wzięło udział ponad 800 osób.  Organizatorami byli księża salezjanie opiekujący się kościołem pw. św. Matyldy w centrum Aleppo a także inne kościoły lokalne, organizacje religijne, społeczne i skautowskie działające w tym mieście. Salezjanie mocno podkreślają ten fakt – chcą, by wydarzenie postrzegane było jako wspólne przedsięwzięcie wszystkich wyznań chrześcijańskich.

 

Sytuacja w mieście jest skrajnie trudna. Niespełna kilometr dzieli salezjańską placówkę od linii najcięższych walk. Nieustannie słychać odgłosy bombardowań. Jednym z elementów pierwszego dnia spotkania było nabożeństwo tajemnicy zmartwychwstania, w czasie którego niesiono w procesji 28 świec, a na każdej umieszczono fotografię młodej osoby z ich wspólnoty, która w ostatnim czasie zginęła od zbłąkanej kuli czy odłamka pocisku artyleryjskiego. W mieście nie ma prądu, kościół używa własnego generatora, do niedawna brakowało wody. Otwarta jest jedna droga, którą na szczęście dostarczana jest żywność. Ale i tak nie udało się zachęcić chrześcijan z innych miast do udziału w spotkaniu. Nikt nie chce przyjeżdżać do Aleppo.

Poczucie osamotnienia jest – według ks. Piera – największym ciężarem dla młodych chrześcijan z Syrii. Dlatego tak ważne są spotkania takie jak to, bo pozwalają się oderwać od tragicznej rzeczywistości, doświadczyć wspólnoty, modlić się, śpiewać, tańczyć – na przekór wszystkiemu. 

W programie spotkania była katecheza o obliczach miłosierdzia, symboliczne przejście przez „bramę miłosierdzia”, nabożeństwo „Drogi Serca” (rozważano siedem stacji – scen z Ewangelii, które pokazują Jezusa wzruszonego i przejętego losem innych). W ciągu dwóch dni msze, nabożeństwa i modlitwy prowadzili biskupi obrządku łacińskiego, maronickiego, melchickiego i syryjsko-katolickiego. Były też koncerty muzyczne, przedstawienia teatralne, wspólne śpiewy i tańce. Ci, którzy ze względów bezpieczeństwa nie mogli wrócić po zmroku do domu, zostali w kościele na całonocnym czuwaniu. 

– Chociaż każdy z nas jest, chcąc nie chcąc, zaangażowany w ten konflikt, bo każdy ma wśród swoich bliskich kogoś, kto zginął lub został ranny, to jednak zdecydowanie odcinamy się od jakiejkolwiek polityki – zastrzega ks. Pier. – Nie chcemy, by chrześcijanie zostali uznani za którąś ze stron konfliktu. Naszym zadaniem jest głoszenie Ewangelii i pokoju. Wszyscy jesteśmy pacyfistami. Miłosierdzie przejawia się tu w bardzo prostych, codziennych gestach. I traktujemy to bardzo serio. Wiemy, że bez miłosierdzia i przebaczenia ta wojna nigdy się nie skończy. ©℗

Ks. Pier Jabloyan (z mikrofonem) i młodzież w kościele św. Matyldy, Aleppo, 29 lipca 2016 r. / Fot. dzięki uprzejmości ks. Piera Jabloyana


Watch in English »

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz „Tygodnika Powszechnego”, akredytowany przy Sala Stampa Stolicy Apostolskiej. Absolwent teatrologii UJ, studiował też historię i kulturę Włoch w ramach stypendium  konsorcjum ICoN, zrzeszającego największe włoskie uniwersytety. Autor i… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2016