Fizyka Deluxe

Co się stanie, jeśli umieścić ekstraklasę światowych fizyków w znakomitych warunkach pracy? Powstanie Perimeter Institute for Theoretical Physics, instytut naukowy na miarę XXI wieku. Mimo że w październiku skończył dopiero dziesięć lat, już przyciąga najlepszych.

24.11.2009

Czyta się kilka minut

Wielkie korporacje z Doliny Krzemowej słyną ze wspaniałych warunków pracy. Wysokie pensje, dział human resources produkujący coraz to nowe pomysły na urozmaicenie życia pracownikom, darmowe napoje, jedzenie, miejsca do wypoczynku. Wszystko to ma sprawić, by ludziom pracowało się lepiej - a co za tym idzie, by byli bardziej produktywni.

Ale co się stanie, jeśli weźmie się wybitnych naukowców różnych narodowości i zapewni im warunki do pracy takie, jak w najlepszej firmie komputerowej? Odpowiedź na to pytanie znajduje się w niewielkiej miejscowości Waterloo, około stu kilometrów na zachód od Toronto. Perimeter Institute for Theoretical Physics to niezależna placówka badawcza, w której naukowcy mają wyjątkową swobodę w doborze tematów i warunki, które pozwalają im się skupić tylko na tym, co lubią najbardziej - na rozgryzaniu, jak działa świat.

Architektura fizyki

Już sama siedziba robi niesamowite wrażenie, zwłaszcza nocą, w mroźną kanadyjską zimę. Instytut znajduje się w nowoczesnym budynku o niesamowitej, minimalistycznej architekturze. Dużo tu przeszklonych powierzchni, surowego betonu, metalu. A przede wszystkim, wszędzie znajdują się zapisane kredą tablice.

Gdy naukowcowi znudzą się nieskończone dyskusje z kredą w dłoni, pozostaje zawsze świetne bistro, a także siłownia, koszykówka oraz squash.

Budynek zdobył nagrodę za najlepszy projekt architektoniczny w Kanadzie. Choć pierwsze dni pobytu bywają ciężkie w związku ze zmianą stref czasowych, nie sposób nie zachować stąd dobrych wspomnień. Atmosfera, która panuje w Perimeter, jest niepowtarzalna. Ludzie są tu bardzo otwarci, nie ma sztywnego podziału na profesorów, doktorów i studentów - każdy może rozmawiać z każdym i jedyne, co się liczy, to dobre pomysły. Co najmniej raz dziennie odbywają się seminaria, na które zaprasza się gości z całego świata. Rolę wskaźnika pełni podczas nich kij hokejowy.

W każdy czwartek wieczorem część naukowców wraz z rodzinami spotyka się w bistro, podczas tzw. pub night. Tydzień kończy się piątkowym wine and cheese, czyli spotkaniem przy piwie i winie, na które przychodzą wszyscy pracownicy. Ciężko się wraca z Waterloo: gdzie by nie pracować, na pewno nie będzie tam tak dobrych warunków.

Na krańcach wiedzy

Nazwa ośrodka (perimeter - ang. brzeg, granica) odnosi się do najgłębszych tajemnic Wszechświata, nad zrozumieniem których pracują naukowcy. Ponad osiemdziesiąt pięć osób kilkunastu narodowości zajmuje się pytaniami o to, jak wygląda czas i przestrzeń w najmniejszych odległościach, czy materia składa się z małych drgających strun [Michał P. Heller pisał o teorii strun w "TP" nr 9/09 - red.] oraz jak wykorzystać prawa mechaniki kwantowej do przetwarzania informacji.

Choć duża część wyników tych badań nie znajdzie zapewne żadnego praktycznego zastosowania (a nawet może się okazać całkowicie błędna), to pytania, jakie stawiają sobie naukowcy pracujący w Waterloo, są bardzo ważne. Dotyczą one zagadnień o fundamentalnym znaczeniu dla naszego zrozumienia Wszechświata i odpowiedzi na nie będą stanowić jedną z najważniejszych części dziedzictwa naszej cywilizacji.

Perimeter to czołowy ośrodek naukowy, a przy tym zarządzany jak bardzo dobra firma. Kanadyjczycy od początku zrozumieli, że sukcesy naukowe są nieodłącznie związane ze swobodną wymianą idei między ludźmi z całego świata, i nie żałują na to pieniędzy. Dzięki temu każdego roku przez Perimeter przewija się około trzystu międzynarodowych gości odwiedzających Waterloo na okres od kilku dni do paru miesięcy. Ostatni wynalazek to tzw. Distin­guished Research Chairs, czyli otwarcie czterdziestu gościnnych stanowisk dla najwybitniejszych fizyków teoretycznych z całego świata, którzy będą często odwiedzać Ontario, żeby współpracować z tamtejszymi naukowcami. Ogłoszono już dziesięć nazwisk spośród docelowo czterdziestu - lista jest imponująca, a wśród zaproszonych do współpracy naukowców jest m.in. słynny prof. Stephen Hawking z Uniwersytetu Cambridge.

Badania w Perimeter, w przeciwieństwie do systemu panującego w Polsce, prowadzone są w dużej części przez tzw. post-doców. Są to młodzi naukowcy, najczęściej zaraz lub kilka lat po doktoracie, którzy nie mają zapewnionej stałej pozycji i są zatrudniani na okres trzech lub - w szczególnych przypadkach - pięciu lat. Taka sytuacja jest normą na Zachodzie i ma szereg zalet. Prowadzi bowiem do naturalnej selekcji najlepszych naukowców, którzy - żeby otrzymać kolejną pracę - muszą się wykazać znaczącymi sukcesami w poprzedniej. Wszystko w myśl zasady publish or perish, czyli "publikuj albo giń".

Niewiele instytutów tak dba o szeroko rozumianą popularyzację swoich badań, jak robi to Perimeter. Coroczna wakacyjna szkoła z fizyki dla młodzieży z całego świata (przyciągnęła już kilku uczestników z Polski), staże badawcze dla studentów, warsztaty dla nauczycieli, wykłady popularnonaukowe dla lokalnej społeczności - to tylko niektóre działania prowadzone przez ten ośrodek. Tym sposobem Perimeter buduje sobie świetną markę, zarówno w Waterloo i okolicach, jak i na całym świecie - wszystkie wykłady są filmowane i umieszczane w sieci, dzięki czemu każdy może je obejrzeć za darmo [patrz ramka]. Jeśli sukces ośrodka mierzyć także tym, w jakim stopniu lokalna społeczność i internauci się orientują, czym zajmują się tam naukowcy, to Kanadyjczykom i tutaj udało się odnieść sukces.

Droga do Perimeter

Ośrodek zapewne nigdy by nie powstał, gdyby nie jeden człowiek - Mike Lazaridis. Ten Kanadyjczyk o greckich korzeniach jest dyrektorem firmy Research in Motion, którą założył jeszcze jako student Uniwersytetu Waterloo. Przedsiębiorstwo to odniosło niebywały sukces, wprowadzając na rynek telefon komórkowy - a właściwie smartphone - Blackberry. Urządzenie, ogromnie popularne głównie w środowiskach biznesowych za oceanem, pozwala użytkownikowi m.in. na swobodny dostęp do swojej skrzynki mailowej.

Mike Lazaridis już w młodości wykazywał wielkie zainteresowanie naukami ścisłymi. Otrzymał wtedy wyróżnienie od lokalnej biblioteki za przeczytanie wszystkich dostępnych książek na ten temat. Już jako człowiek sukcesu postanowił się odwdzięczyć lokalnej społeczności, przeznaczając dwieście dwadzieścia pięć milionów dolarów na wsparcie nauki w regionie. Siedemdziesiąt pięć milionów otrzymała jego Alma Mater, zaś za pozostałą część - przy wsparciu finansowym ze strony lokalnej, rządowej i dzięki hojności prywatnych darczyńców - powstał Perimeter Institute for Theoretical Physics.

Instytut jest ewenementem na skalę światową i stanowi niesamowity przykład tego, jak w krótkim czasie można stworzyć czołowy ośrodek badawczy pod warunkiem, że dysponuje się odpowiednio dużymi środkami. Prawdopodobnie będzie trzeba jeszcze długo poczekać, zanim podobna placówka pojawi się w Polsce, zwłaszcza że rodzimi milionerzy są bardziej zainteresowani kupowaniem klubów piłkarskich niż przeznaczaniem części funduszy na cele edukacyjne. Niemniej, gdy trwa reforma polskiej nauki, warto od czasu do czasu sprawdzić, jak to robią inni. Zwłaszcza ci, którzy mają wyniki.

Dr MICHAŁ P. HELLER jest fizykiem teoretykiem, współtwórcą "Tygodnikowego" blogu www.swiat-jaktodziala.blog.onet.pl. W Perimeter Institute gościł trzykrotnie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2009