Ładowanie...
Facebook się kaja
Facebook się kaja
Szef Facebooka w ubiegły wtorek i środę indagowany był o aferę Cambridge Analytica i prywatność użytkowników. Wypadł o wiele lepiej niż przesłuchujący go kongresmeni (jak senator Orrin Hatch, który nie wiedział, że FB utrzymuje się z reklam), brał odpowiedzialność, deklarował poprawę. I wygrał: podczas przesłuchań wartość dołującej dotąd na giełdzie spółki wzrosła o 17 mld dolarów.
W mocy pozostaje pytanie, które zadała reprezentantka Jan Schakowsky: ile jeszcze razy Zuckerberg będzie przepraszał? Jak wyliczyła, za swe błędy kajał się już w 2003, 2006, 2007, 2010, 2011 i 2017 r. Zdaniem ekspertów i tym razem na przeprosinach się skończy: szanse na kary i regulacje są wątłe.©℗
Czytaj także: Michał Kuźmiński: To nie Facebook, to my
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]