Handlarze gniewem
Są dowody na to, że Facebook nie tylko wiedział o swoim toksycznym wpływie, ale też świadomie go podkręcał. To może być początek jego upadku. Ale może czekać nas jeszcze więcej Facebooka – i to...
Handlarze gniewem
Są dowody na to, że Facebook nie tylko wiedział o swoim toksycznym wpływie, ale też świadomie go podkręcał. To może być początek jego upadku. Ale może czekać nas jeszcze więcej Facebooka – i to...
Ładowanie...
Polaryzowanie społeczeństw? Propagowanie dezinformacji? Zły wpływ na psychikę nastolatków? To wszystko już słyszeliśmy. Wiele razy. Na podstawie tzw. „Facebook Files”, czyli wewnętrznych dokumentów Facebooka, które właśnie wypływają szerokim strumieniem, giganta mediów społecznościowych nie można oskarżyć w zasadzie o nic nowego. A jednak możemy być świadkami punktu zwrotnego.
Tysiące opracowań, badań, notatek i prezentacji ujawnionych przez byłą pracownicę Facebooka Frances Haugen potwierdzają wcześniejsze podejrzenia i oskarżenia, wypełniając je mięsistymi detalami. Stanowią dowód, iż kierownictwo firmy, zamiast starać się rozwiązywać problemy, oszukiwało opinię publiczną, stawiając ponad wszystko zysk. Haugen obnażyła fakt, iż Mark Zuckerberg mijał się z prawdą, obiecując naprawianie błędów za każdym razem, gdy serwis przyłapywano na nieetycznych działaniach. Przeprosiny...
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]