Dwie opowieści

W pierwszej opowieści o Stworzeniu zyskujemy wgląd w naturalną, kosmologiczną wiedzę, poznajemy porządek hierarchiczny obecny w naturze, na szczycie którego znajduje się człowiek, władca widzialnego świata.

04.11.2013

Czyta się kilka minut

Sam kosmos, przyroda zostają pozbawione boskiego charakteru, bo ponad nimi skrywa się wyższe, niewidoczne, tajemnicze źródło wszelkiego istnienia. Człowiek jest podobny Bogu i zostaje wyposażony w olbrzymie zdolności po to, by poznać i zrozumieć dzieło stawania się świata. Drugi obraz stworzenia człowieka kieruje się ku osobie, która poszukuje wiedzy moralnej, i jego przedstawienie nie ma tak wiele wspólnego z boskimi przymiotami. On wkracza w świat pełen kolców i boleści. Życie w niewinności okazuje się rychło niemożliwe i sama wiedza, wolna wola, zdolność nadawania imion nie wystarczają do prowadzenia dobrego życia. Dowiadujemy się, że znajomość porządku natury nie ma wiele wspólnego z dobrym życiem. Kosmos nie daje nam etycznych wskazówek. To my musimy tę wiedzę dopiero otrzymać, ale nie odkryć.

Pierwsza opowieść służy podważeniu godności świata natury. Druga skazuje nas na niewiarę w to, że możemy uzyskać wiedzę o życiu, kierując się wolną wolą i rozumem. W tradycji greckiej to rozumna kontemplacja porządku natury spełnia się w filozofii, która podsuwa wiedzę o tym, co dobre, a co złe. U Hebrajczyków nie ma nawet ekwiwalentu słowa „natura”, tak jak ją pojmują starożytni myśliciele. Mowa jest tylko o stałych drogach, zasadach funkcjonowania naszych umysłów, ciała, duszy. Pierwsza opowieść stworzenia kwestionuje bezwzględną wartość natury, a więc podstawowego obiektu filozofowania. Druga ukazuje, że to nie rozum śmiało poszukujący prawdy, rozum wznoszący się od doświadczenia do zasad ogólnych, może nas dokądkolwiek doprowadzić. Druga opowieść uczy, że dobre życie możliwe jest tylko w całkowitym posłuszeństwie Bogu, zwanym JHWH.

Zaskakujący jest początek drugiej opowieści. Pierwsza wskazuje na wodę, która obejmowała całą ziemię. Drugą otwiera odmienny obraz: na początku Pan nie spuścił jeszcze dżdżu i ziele jeszcze nie wzeszło. „I człowieka nie było, który by sprawował ziemię” (2, 5). Jakaż z tego płynie lekcja? Tu człowiek nie jest przedstawiony jako ktoś, kto panuje nad światem, ale jako ktoś, kto ma się troszczyć o świat przyrody, a czynić to może pracując. Chwilę później czytamy, że Adam w Edenie nie spędzał leniwie czasu w hamaku, ale „go sprawował i strzegł” (2, 15). Nakaz pracy stoi ponad wszystko i, jak można sądzić, nie przychodzi razem z wygnaniem z Raju. Jest, rzec można, bezwzględnie pierwszym nakazem wyznaczającym los i przyszłość człowieczego rodu.

Drugi opis wskazuje na pękniecie, na niejako przyrodzoną nam dwoistość: człowiek pochodzi z prochu ziemi, to ta warstwa niższa, zmysłowa (w pierwszej opowieści nie wiemy, z czego człek został uczyniony), i zarazem otrzymał dech żywota. Jest istotą ziemską i ziemskie (czy zwierzęce) jest jego ciało. Nie jest ze swego środowiska wyobcowany. Jest jego częścią. Ten świat jest jego domem. I podobnie jak inne stwory, żyje podstawowymi namiętnościami i instynktami: kierują nim głód, pragnienie, potrzeby bezpieczeństwa, seksu. Zarazem dalsza opowieść wprowadza jakiegoś rodzaju niepokoje. Otwiera na potencjalności, w tym ryzyko. Opis losu Adama jest związany z drzewem, „wdzięcznym na wejrzeniu, i smacznym ku jedzeniu”. Mowa oczywiście o drzewie życia i o drzewie dobrego i złego. Nie wiemy, czy drzewa te rosły koło siebie. Możemy tylko podejrzewać, że znajdowały się w centralnym miejscu Edenu. Drzewo żywota nie ma wpływu na los Adama i Chawy-Ewy (Chawa-chaja oznacza życie). Jego owoców pierwsza znana para nawet nie spróbowała. Kwestia życia i śmierci na razie nie zajmowała ich prostych – podejrzewam – umysłów. Obecność drzewa dobrego i złego wskazuje na potrzebę swoistego rodzaju wiedzy czy może właściwego nastawienia umysłu. To zdaje się być pilniejsze i domaga się spełnienia. Coś jest w tym drzewie prowokującego, jakby bez spróbowania jego owoców żyć nie sposób. Zarazem ta wiedza, co objawia Pan, ma wyjątkowo niebezpieczny potencjał.

Ogród rajski jest pełen cudowności, pełno w nim niezwykłych drzew, krzewów, ale uwaga kieruje się ku temu, co zabronione. Odkrywa się przed nami wielkie napięcie: między nakazem posłuszeństwa a potrzebą samodzielnej odpowiedzialności, między zakazami a wolną wolą, między wiedzą objawioną a wiedzą przez ludzi odkrywaną. Tu jest początek wszystkiego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2013