Dopaleni

Marek na imprezie bierze dwie kupione wcześniej w sieci substancje. Trzy dni później trafia do szpitala. Umiera przez 20 dni. Dopalaczowy biznes nie zniknął. Kwitnie w najlepsze.

07.07.2014

Czyta się kilka minut

 / Fot. recoveryradioraw.com
/ Fot. recoveryradioraw.com

Paznokcie Kasi mają kilka milimetrów. Skórki na palcach też ma obgryzione. Kiedy siedzimy w ogródku orłowskiej kawiarni, usiłuje powstrzymać drżenie ręki, w której trzyma filiżankę kawy. Mimo że jest 25 stopni, siedzi w swetrze zasłaniającym przedramiona. Te są pocięte po ostatniej psychozie. Jest szczupłą, przystojną brunetką o kocich oczach. Przeżyła dwadzieścia lat, w tym dwa – na dopalaczach.

Mówi mama Kasi, lat 46: – W pewnym momencie zaczął się koszmar. Któregoś dnia cała pocięta wyszła ze swojego pokoju. Mówiła, że jakieś metalowe gąsienice próbują zjeść jej duszę od środka. Chciała je wyciąć ze swoich rąk. Mówiła, że ma wizję robotów, jak z Matrixa.

Kasia na kilka tygodni trafia do szpitala psychiatrycznego z ostrą psychozą. To nie pierwszy raz. Dziewczyna już wcześniej dwa razy była na oddziałach psychiatrycznych.

Od kilku miesięcy jest „czysta”, choć nie potrafi się odnaleźć w normalnym świecie.

– Reklamy, gry, media przedstawiają superświat – opowiada. – Wszyscy muszą być uśmiechnięci. Na imprezach też trzeba szaleć z uśmiechem. Trudno mi było wejść w ten superświat bez wspomagania. Na trzeźwo byłam nieśmiała. Nie sądziłam jednak, że niby niewinne dopalacze zrobią mi taką korbę z mózgu. Jeszcze trochę, a pewnie bym skończyła dwa metry pod ziemią. Choć nie biorę już kilka miesięcy, cały czas się boję, że znowu mogę wpaść w tę śrubę. Co prawda kilka sklepów „kolekcjonerskich” zniknęło, ale wszystko można dostać teraz w innych.

Albo w necie.

Post sprzed kilku dni na popularnym forum poświęconym dopalaczom (choć moderatorzy zastrzegają: „Pamiętaj, że nie propagujemy zażywania narkotyków, dopalaczy ani innych substancji psychoaktywnych”).

Pisze Manto: „Siema. Słyszałem że to dobry mix 3MMC + pentedron. Chciałbym jutro go wypróbować. Jak to zmieszać co najpierw wziąć i ile? Jak podać oralnie czy sniff? I jakie efekty da taki mix?”.

Montana dzieli się z forumowiczami wrażeniami: „Morpheus 1g na 4 osoby pozamiatał konkretnie. Od wejścia (3 buchy z lufy) na starcie po jakiś 3 sec dobra peta która powiększała się z każdą minutą w pewnym momencie zaczęło wydawać mi się że zapomniałem mówić nie potrafiłem wypowiedzieć żadnego słowa hahah podeszłem do lustra i łoooo zaczął obraz się kręcić w kółko i nagle bam jestem po 2 stronie lustra...” [pisownia oryginalna – red.].

Bezpośrednio ze strony można przejść na witryny sklepów (serwery są zarejestrowane w Holandii i Słowacji), a tam zamówić popularne dopalacze: MMC, syntetyczną kokainę, „czeszący grzebień”, „eko groszek” czy eth-cat (etylokatynon).

– Proszę się nie nabierać na te opinie i rzekome pytania – mówi dr Marcin Marszałł z Katedry i Zakładu Toksykologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. – To najczęściej dilerzy wrzucają posty na popularne fora poświęcone dopalaczom, by podkręcić koniunkturę i ewentualnych zainteresowanych zakupem. Tak są też reklamowane nowe produkty. Młodzież, sugerując się opiniami w necie, poszukuje nowych środków do odurzania. Tak teraz działa ten biznes.

Alternatywne kwiaciarnie bez kwiatów

Cztery lata temu władze wypowiadają wojnę sklepom z dopalaczami. Na niewiele to się zdaje: handel schodzi do podziemia i internetu. Całkowicie nie znikają też sklepy z dopalaczami, choć teraz muszą działać ostrożniej i częściej zmieniają lokalizacje. W samym tylko Gdańsku są obecnie dwa takie miejsca – funkcjonują jako alternatywne kwiaciarnie. Nie inaczej jest w innych miastach. We Wrocławiu działają jako lombardy. Tam dopalacze są nazywane pochłaniaczami do wilgoci w komputerach.

Że biznes z dopalaczami ma się nieźle, pokazują ostatnie statystyki Ośrodka Kontroli Zatruć w Warszawie. W pierwszym kwartale 2014 r. odnotowano 446 przypadków podejrzeń zatruć dopalaczami. To trzy razy więcej niż rok wcześniej i o 146 przypadków więcej niż w 2012 r.

– W ostatnich miesiącach nastąpił wzrost liczby zgłoszeń interwencji medycznych związanych ze zwiększeniem spożycia tych substancji – mówi Piotr Burda, krajowy konsultant ds. toksykologii klinicznej. – Jest to zapewne efekt ciągłego rozwoju sposobów dystrybucji nowych substancji psychoaktywnych, z których część deklarowanych jest jako legalne. Trzeba też mieć świadomość, że liczba tych substancji stale rośnie i dziś może wynosić nawet dwieście rodzajów.

Zdaniem Burdy najważniejsze jest chronienie najmłodszych, bo według statystyk najwięcej dopalaczy używają osoby w wieku 16-18 i 22-30 lat. To grupy szczególnego ryzyka. – Najmłodsi najszybciej się uzależniają – dodaje Burda.

Cena dopalaczy kusi. Obecnie można kupić gram „substancji kolekcjonerskich” już za 9 zł. Są też promocje – za 3 gramy płacimy jedynie 24 zł. Statystyki przerażają: co czwarty gimnazjalista co najmniej raz próbował syntetycznych narkotyków. Na stronach internetowych dopalacze są określane jako „sole i pudry”, „odczynniki chemiczne” czy „zioła”. Handlarze zastrzegają: „Produkty przeznaczone są do użytku laboratoryjnego, technicznego oraz botanicznego. Nie nadają się do spożycia przez ludzi. Nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za szkody, wynikające z wykorzystywania produktu niezgodnie z jego przeznaczeniem”.

20 dni umierania

Jest lato ubiegłego roku. Marek ma 31 lat i mieszka w Gdańsku. Normalnie pracuje, a w piątkowy wieczór chce się zabawić ze znajomymi. Kilkanaście godzin wcześniej zamawia w sieci mieszankę dopalaczy: metoksetaminę i pochodną 2C-B. Jeszcze nie wie, że połączenie tych syntetyków jest zabójcze. Oba mają dać niesamowite halucynacje.

Piszą dilerzy na stronie dopalaczy: „Metoksetamina to pochodna ketaminy i należy do grup arylcykloheksamin i dysocjantów. Najpopularniejszym środkiem działającym jakkolwiek do niej podobnie jest DXM, acz jest on bogatszy w efekty halucynogenne, oraz ciężej wchodzi na ciało. W porównaniu do DXM, przy metoksetaminie występuje dużo większa świadomość, lepsza pamięć tripów, oraz krótsze działanie. Na następny dzień występuje efekt antydepresyjny. Długość działania zależy od dawki i jest to ok. 3-6h. Potem następuje zjazd, który rzadko trwa do 24h. Jest to dużo krótszy okres, niż w wypadku DXM. Efekty: poprawa humoru i samopoczucia, euforia i zachwyt, świetne poczucie ciała, odbiór muzyki na wysokim poziomie, dysocjacja, brak bodyloadu, ale u niektórych występują drgawki”.

Drugi dopalacz, zamiennik 2C-B, to pochodna amfetaminy, „zapewnia” wrażenia podobne do mieszanki ekstazy i LSD: „Efekty 2C-B to halucynacje przy otwartych oczach (Open Eyes Visual – OEV), które zwykle określa się jako przesuwanie się, poruszanie się, falowanie, animacja obrazu. Wszystko się postrzega jak z zewnątrz bańki mydlanej. Halucynacje przy zamkniętych oczach (Closed Eyes Visual – CEV) też są obecne i intensyfikują się wraz ze zwiększeniem dawki, ale są raczej spokojne, nie takie spektakularne, jak po LSD. Dużo osób mówi także o charakterystycznym »przesunięciu« kolorów, kiedy wokół przedmiotów postrzega się czerwoną lub zieloną aurę. Inna może też być gama widzialnych barw, tak jakbyśmy patrzyli na wszystko przez kolorowe okulary”.

Marek na imprezie bierze dwa kupione w sieci dopalacze. Popija kilkoma drinkami z wódką. Przez kilka godzin świetnie się bawi. Wraca do domu. Po kilkunastu godzinach syntetyki zaczynają zabijać. Marek źle się czuje. Ma gorączkę, nie może oddychać. Objawy przypominają stan przedzawałowy. 31-latek trafia do szpitala. Tam lekarze próbują go ratować, ale nie potrafią postawić diagnozy. Cierpi i czuje się coraz gorzej. Po 20 dniach od wzięcia dopalaczy następuje zapaść wielonarządowa. Marek umiera.

Miesiąc po imprezie patomorfolodzy robią sekcję zwłok. Jeszcze wtedy w jego krwi jest metoksetamina, którą kupił w sieci.

Byle chemik stworzy dopalacz

W ostatnich miesiącach nie ma praktycznie dnia, by do Pomorskiego Centrum Toksykologii nie trafiała osoba po zatruciu dopalaczami.

– Liczba ta cały czas rośnie, a co gorsza, mamy do czynienia z innymi substancjami niż przed kilkoma laty i jest ich coraz więcej – tłumaczy dr Marcin Marszałł. – Nawet jeśli jakieś specyfiki zostają zakazane, to zaraz dilerzy sprzedają zamienniki. Na miejsce zamykanych sklepów z dopalaczami otwierane są nowe. Trochę to przypomina walkę z wiatrakami. Druga sprawa to pojawianie się nowych substancji – pochodnych kokainy czy fentanylu. Są bardzo groźne i szybko uzależniają.

Wkrótce ma wejść w życie kolejna nowelizacja Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Na liście jest 90 nowych substancji psychoaktywnych. Prawo jednak nie nadąża za działaniami gangów, które przestały handlować tradycyjnymi narkotykami i przerzuciły się na dopalacze. Biznes jest bezpieczniejszy, bo produkowane substancje są legalne. Gdy ustawa wejdzie w życie i zostaną zakazane nowe substancje, minie około roku. Rynek nie lubi próżni i pojawią się już substytuty, które będzie można legalnie kupić – będą miały podobną budowę chemiczną do zakazanych oryginałów.

– W każdym miejscu w Polsce jest inny rynek dopalaczy, inaczej pracują dilerzy – dodaje dr Marszałł. – Moim zdaniem około 90 proc. sprzedaży odbywa się w sieci. Specjalnych stron nie da się zamykać, bo serwery są za granicą. Dodatkowo produkcja dopalaczy nie jest skomplikowana. Byle chemik w wiejskiej szopie jest w stanie wyprodukować substancję psychoaktywną.

Na dopalacze z tradycyjnych narkotyków przerzuciła się też zorganizowana przestępczość, bo nowe substancje są legalne, więc odpada ryzyko długoletniej odsiadki (za produkcję lub handel tymi nielegalnymi grozi do 10 lat więzienia). Dodatkowo dopalacze są znacznie tańsze niż klasyczne narkotyki. Popyt kształtuje rynek, a ten cały czas chłonie dopalacze. Kokaina – kiedyś rarytas na rynku – ustępuje dziś miejsca o wiele tańszym zamiennikom – kamfetaminie czy dimakokainie.

Jak mówią specjaliści, młodzi ludzie wolą kupować syntetyki w sklepach, które co kilka miesięcy zmieniają swoje siedziby – tak jest bezpieczniej, bo nie ma śladów, które zawsze zostają w internecie. Starsi dokonują transakcji w sieci.

Widział to, czego nie było

Do szpitala w Kościerzynie na Kaszubach przywożą nastolatka, który po rynnie zsuwa się z czwartego piętra. Chłopak twierdzi, że jest śnieg, a on właśnie zjeżdża z białej górki na sankach. Strażacy ściągają go ze ściany bloku, a pielęgniarze zapinają w pasy i zamykają w karetce. Prawdopodobnie ratują mu życie. To atak ostrej psychozy. Chłopak jest w kilkutygodniowym ciągu na dopalaczach. Bierze pochodne amfetaminy.

– Najczęściej trafiają do nas osoby w stanie ostrej psychozy, gdy jest bezpośrednie zagrożenie życia – mówi Piotr Stoń, kierownik oddziału psychiatrycznego szpitala w Kościerzynie. – Z reguły wcześniej taki pacjent jest zabierany z domu czy ulicy przez policję lub pogotowie. Jest w takim stanie, że mógłby sobie zrobić krzywdę. Najgorsze, że zwykle nie wiemy, co pacjent brał. Jeśli nie ma jakichś powikłań, to przeważnie po kilku dniach stan psychotyczny mija i po leczeniu farmakologicznym taka osoba może wrócić do domu.

Trudno określić, u kogo i po czym wystąpi psychoza. – Tego się nie da przewidzieć – dodaje dr Stoń. – Trzeba jednak zastrzec, że do nas trafiają już najpoważniejsze przypadki, kiedy konieczna jest interwencja policji lub pogotowia. O wielu sprawach w ogóle się nie dowiadujemy, bo nie było zagrożenia życia.

W tym roku tylko do małej Kościerzyny trafia pięć osób z ostrymi psychozami po dopalaczach. Na całym Pomorzu to ok. 30 osób miesięcznie zatrutych syntetykami. Podobnie jest w innych miastach w Polsce. Do szpitala im. T. Marciniaka we Wrocławiu co miesiąc przywożonych jest kilkanaście osób po użyciu dopalaczy. Zwykle są agresywni i bardzo pobudzeni – potrzebnych jest kilku sanitariuszy, bo wózek z pasami nie wystarcza.

– To ratowanie życia tych młodych ludzi, bo gdy do nas trafiają, ich stan jest ciężki – mówi lekarz szpitala we Wrocławiu.

A Piotr Burda dodaje: – Młodych trzeba edukować i chronić, bo dla nich dopalacze są najgroźniejsze. Służby robią, co mogą, ale nie da się wyprzedzić rynku, bo gdy zakażemy jednej substancji, zaraz pojawia się inna. O tradycyjnych narkotykach wiemy wiele, a o tych nowych prawie nic. Ale już widać, że są bardzo niebezpieczne, bo silniej działają na ośrodkowy układ nerwowy.


Niektóre imiona zostały zmienione.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2014