Dokonał niemożliwego

Z największą uwagą słuchamy wszelkich informacji o dokonaniach niemożliwych. „Dokonał niemożliwego” – tak zaczynają się wszystkie depesze dotyczące wydarzeń ze świata sportów ekstremalnych bądź medycyny estetycznej.

31.07.2018

Czyta się kilka minut

Z największą uwagą słuchamy wszelkich informacji o dokonaniach niemożliwych. „Dokonał niemożliwego” – tak zaczynają się wszystkie depesze dotyczące wydarzeń ze świata sportów ekstremalnych bądź medycyny estetycznej.

Akurat przekroczenie niemożliwego w sporcie nas nie bierze. Odkąd objęliśmy niczym nieskrępowane rządy nad osobistym podziałem godzin, uprawiamy wyłącznie wypoczynek bierny, podobnież w bierności poszukujemy relaksu i oczywiście po wielokroć dokonaliśmy w tych specjalnościach czynów całkowicie niemożliwych. Jeśli zaś idzie o medycynę estetyczną, nasze zainteresowanie można śmiało uznać za niestandardowe i pełne pasji. Wieści, że ten czy ów, ta lub owa dokonali w tej materii niemożliwego, przykuwają naszą uwagę zawsze, zwłaszcza rano. Oto dokonania niemożliwe w świecie medycyny estetycznej są korbą włączającą nasze czynności życiowe oraz, co oczywiste, są takoż mrugającym światełkiem w tunelu naszych własnych – za przeproszeniem – obkurczeń, zmniejszeń oraz sflaczeń.

Ostatnie wiadomości ze świata tzw. polityki naszego kraju brutalnie zakłóciły porządek naszych przemyśleń o dokonaniach teoretycznie niemożliwych. Zdarzenia te wepchnęły się swymi niesłychanymi implantami w świat nam znany, w którym jesteśmy uznanymi ekspertami. Oto prezydent kraju ogłosił swój autorski projekt referendum. Z wdzięczności dla swego zaplecza politycznego, które ten projekt wyrzuciło z odrazą do wychodka, podpisał niekonstytucyjne ustawy autorstwa tegoż, za co – jak Bóg da – prezydent beknie, zanim się zestarzeje bądź wyrobi sobie papier świadczący o niepoczytalności. Podkreślmy grubo – zrobił to z wdzięczności. Jest to czyn na miarę zakrzywienia czasoprzestrzeni obcążkami. Słowem, dokonał on niemożliwego.

Innym brawurowym przykładem dokonania niemożliwego jest odkrycie, że facet niebędący posłem głosował ponad sto razy w parlamencie. Skutecznie. Wicemarszałek owego parlamentu publicznie oświadczył, że jest to zdarzenie całkowicie bez znaczenia, czym oczywiście takoż dokonał niemożliwego w tradycyjnie rozumianym ustroju opartym na delegacji, czyli wyborach powszechnych do – pardon – izby. Jeżeli ktoś miał jakie­kolwiek złudzenia dotyczące polskiego parlamentaryzmu, istniejącego rzekomo od 550 lat, powinien natychmiast pójść do krawca, by ten zdjął mu miarę na kaftan bezpieczeństwa bądź zapisał kulki na mole w głowie. Do aplikowania oczywiście dousznie.

Zerknijmy w inną stronę. Oto teoretycznie polityk tzw. teoretycznej lewicy, teoretycznie kandydat na prezydenta stolicy, gwałtownie i bez odwołania utracił poparcie SLD. Partii niesłychanie elastycznej, jeśli idzie o jakąkolwiek ideowość, i bardzo kompromisowej, jeśli idzie o dobór kadr. Zważmy, komu ta partia ostatnimi laty udzielała bezwarunkowego i nieodwoływalnego poparcia. Oto jest niewyobrażalny sukces w wydawałoby się prostym świecie poparć i niepoparć, znakomity przykład dokonania niemożliwego. Wejdźmy na koniec w detal omawianej tu utraty: oto powodem było nazwanie teoretycznego konkurenta w wyborach bardzo nieładnym słowem. Gdybyśmy mieli zająć się oceną użycia tego wyzwiska na poziomie teorii dobrego wychowania, musielibyśmy oczywiście decyzji SLD przyklasnąć. Ponieważ poza głoszoną teorią tzw. kultury osobistej nie ma w Polsce żadnej praktyki, a zwłaszcza w polityce, która jest w awangardzie chamstwa, decyzja ta wydaje nam się nietrafiona, świadczy o głuchocie, braku czucia pulsu i trendu. Jest to po prostu bardzo spóźniony zabieg medycyny ­estetycznej. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Felietonista „Tygodnika Powszechnego”, pracuje w Instytucie Literackim w Paryżu.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 32/2018