Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Z zainteresowaniem przeczytałem wyważony tekst Michała Okońskiego o „Polskim kłopocie z Grossem” („TP” nr 8/2016). Chciałbym wszelako dodać jedno istotne uzupełnienie. Publicznej debaty o zbrodni na Żydach w Jedwabnem nie zaczęła, jak wynika z tego artykułu, „Gazeta Wyborcza”, lecz „Rzeczpospolita” piórem Andrzeja Kaczyńskiego. Jego przedstawiający tę sprawę tekst pt. „Całopalenie” ukazał się na łamach „Rz” 5 maja 2000 r. Miesiąc później ten sam autor jako pierwszy opisał zbrodnię na Żydach dokonaną w pobliskim Radziłowie („Nie zabijaj”, „Rz” z 10 lipca 2000 r.). W debacie, którą zapoczątkowały historyczne reportaże Andrzeja Kaczyńskiego, wzięli udział m.in. Jan Tomasz Gross, Tomasz Strzembosz, Jan Nowak-Jeziorański, Paweł Machcewicz, Andrzej Żbikowski, Józef Lewandowski, Marcin Kula i abp Józef Życiński. „Rzeczpospolita” wydrukowała także w specjalnym dodatku autorski skrót „Sąsiadów” Grossa, aby wydana w niewielkim nakładzie książka miała szansę dotrzeć do szerszej publiczności.
JAN SKÓRZYŃSKI, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” w latach 2000–2006
OD AUTORA:
Pisząc swój obszerny, ale – jak widzę – zbyt skrótowy tekst, nie miałem oczywiście zamiaru pomijać zasług Andrzeja Kaczyńskiego. Podobnie jak Agnieszki Arnold, przygotowującej swój film jeszcze przed publikacją „Sąsiadów”, Danuty i Aleksandra Wroniszewskich, publikujących reportaż w łomżyńskich „Kontaktach” w 1988 r., i Szymona Datnera, piszącego o sprawie w 1966 r. Podtrzymuję pogląd, że początkiem medialnej burzy wokół publikacji Grossa był tekst Jacka Żakowskiego i wywiad z Tomaszem Szarotą w „Gazecie Wyborczej” – wspomniane przez red. Skórzyńskiego, niewątpliwie znaczące teksty z debaty „Rzeczpospolitej”, ukazywały się w kolejnych miesiącach.
MICHAŁ OKOŃSKI