Czyńcie wszystko nowe

Spotykam czasem ludzi, który mówią, że nie chcą dostąpić zbawienia, bo w niebie będzie nudno. Wybraliby piekło, ponieważ można tam pohulać i poswawolić. Twierdzą, że przebywanie wśród potępionych byłoby ciekawsze od towarzystwa śpiewających w kółko te same psalmy wysuszonych ascetów, którymi z pewnością zaludnione jest niebo. Wieczność kojarzy im się z nieskończoną nudą.

09.05.2004

Czyta się kilka minut

---ramka 329208|prawo|1---Przy takich okazjach przypominam sobie Simone Weil, która pisała, że zło przedstawione w literaturze wydaje się barwne i ciekawe, a w rzeczywistości okazuje się brutalnie bolesne. Odwrotnie jest z dobrem. W książkach jest płaskie i nijakie, ale gdy go człowiek doświadcza, przeżywa niekończącą się przygodę.

Najczęściej obawy o wieczną nudę wyrażają ludzie, którzy żyją intensywnie, zanurzają się w rwącym potoku wrażeń. Pracują po kilkanaście godzin na dobę. Do zabawy nie wystarczy im jeden lokal, musi ich być w ciągu wieczoru kilka. W związkach między partnerami nie znają słowa “wierność". To, co posiadają, szybko się zużywa, więc wyrzucają stare wersje i nabywają nowsze.

Nie myśl jednak, że pisząc o pogoni za nowością, mam na myśli tylko konsumpcjonizm, że piszę o ludziach pięknych, młodych i bogatych, dla których bycie trendy jest najważniejsze. Podobnie zachowują się poszukiwacze duchowych frykasów, chrześcijanie, którzy przeszli już przez wszystkie formy pobożności, zaliczyli duszpasterstwa, grupy i wspólnoty, byli w oazie, Odnowie w Duchu Świętym, neokatechumenacie, próbowali przyłączyć się do Focolarich i Opus Dei. Nigdzie jednak nie zagrzali miejsca, bo wszędzie po pewnym czasie dopadało ich znudzenie, nic nie dorastało do miary ich oczekiwań. Subtelniejszą formę chorowania na nudę przechodzą ci, którzy nie potrafią usiedzieć na miejscu, ciągle są zajęci i nigdy nie mają czasu dla siebie. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy są najgłębiej przekonani, że ich zabieganie jest służbą bliźniemu.

Jakże odmienna jest perspektywa Chrystusa. On nie przyspiesza, by zwiększyć liczbę zmysłowych i duchowych bodźców, ale zatrzymuje się, by wsłuchać się w obawy i smutki, radości i nadzieje ludzkiego serca. “Wszystko czynię nowe" - to nie są słowa, które spełnią się dopiero w Niebieskim Jeruzalem. O ich prawdziwości możesz się przekonać, spotykając człowieka, który wśród wielu trudów i przeciwności kocha i jest kochany. W jego szczęściu każda chwila jest nowa, każdy dzień jest szansą, a każde spotkanie nadzieją na pogłębienie przyjaźni. Gdy Pan Jezus daje ludziom przykazanie, by się miłowali, chce nas stworzyć na nowo, przekonuje, że prawdziwa nowość jest stanem ducha, konsekwencją patrzenia na rzeczywistość z miłością. Chrystus bowiem nie kocha tego, co nowe, ale mocą miłości czyni nowe to, co kocha.

Kiedyś rozmawiałem z profesorem polonistyki, który dziwił się, dlaczego jeszcze czytamy Ewangelię. “Czy po dwudziestu wiekach da się wyczytać coś, czego wcześniej nie zauważono?". W swojej filologicznej fachowości, nie wziął pod uwagę, że słowo Boga jest słowem zawsze nowym, że nigdy się nie znudzi, bo mówi o miłości i do niej przynagla.

---ramka 329207|strona|1---

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2004