Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Przez ostatnie pięć stuleci Ziemia straciła 161 gatunków ptaków, ale dodo – wymarły w połowie XVII w. duży, nielotny ptak z Mauritiusa – jest ikoną. Niemal całkowicie wytępili go myśliwi, których się zupełnie nie bał. Teraz Colossal Biosciences, firma specjalizująca się w edycji genomów, ogłosiła plany jego wskrzeszenia.
Wymagałoby to sklonowania jego materiału genetycznego (genom dodo zrekonstruowano w 2021 r.) w komórce jajowej współczesnego, blisko spokrewnionego gatunku (mógłby nim być nikobarczyk zwyczajny, gatunek gołębia). Tak powstały „nowy dodo” musiałby nie tylko nauczyć się w jakiś sposób, jak „być dodo”, ale też odnaleźć się w drastycznie innym środowisku XXI w. To w teorii wykonalne, lecz karkołomnie trudne. Nawet jeśli ptak (rozwijający się w jaju, a nie w ciele matki) powinien pod wieloma względami łatwiej poddać się kolejnym etapom procesu. Do celu wiedzie więc długa droga i pierwszy „nowy dodo” zapewne nie wykluje się w ciągu najbliższych 10–15 lat. ©