Reklama

Ładowanie...

Co Wojtyła wiedział naprawdę

06.03.2023
Czyta się kilka minut
Wyidealizowana i odklejona od rzeczywistości etyka norm, której Karol Wojtyła był krzewicielem, zmieniła jego spojrzenie. Sprawiła, że krzywda ofiar zeszła na drugi plan.
Kardynał Karol Wojtyła. Watykan, 5 października 1978 r. / AP / EAST NEWS
T

To było dokładnie 52 lata temu, właśnie na przełomie lutego i marca. Ponieważ miał nas odwiedzić specjalny gość, zostaliśmy zebrani przez pielęgniarki w środkowej sali „Okrąglaka” – oddziału hematologii Krakowskiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. Przyszedł ksiądz w czarnej sutannie. Od zwykłego duchownego różnił go srebrny krzyż na piersi. Pamiętam ten krzyż, bo mi się spodobał i chwyciłem go, kiedy Karol Wojtyła brał mnie na ręce. Kardynał się uśmiechnął.

Miałem wtedy pięć lat. Podczas wizytowania parafii w Prokocimiu metropolita krakowski przyszedł nie tylko do lekarzy, ale także do nas. Wiedział, że na tym oddziale większość małych pacjentów choruje na nieuleczalną wtedy białaczkę i może niedługo umrzeć.

Wraca do mnie ta scena, gdy czytam książkę Ekke Overbeeka „Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział” i zastanawiam się, dlaczego ówczesny arcybiskup Krakowa ani razu...

29654

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 


ogłoszenie społeczne

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]