Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
zwłaszcza gdy się jest w nim tylko jedną nogą? Na dwa tygodnie przed wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii dyskutuje się o tym w Brukseli. Pretekst: przeciek z raportu, który ujawnił, że brytyjskie służby kopiują – prawdopodobnie kontraktując do tego firmy z USA – bazy danych strefy Schengen (SIS), zawierające nazwiska osób poszukiwanych przez europejskie policje.
Wielka Brytania nie jest członkiem strefy Schengen, w ramach której zniesiono kontrole na granicach wewnętrznych, jednak od lat ma dostęp do jej systemu informacyjnego. O sprawie wiadomo od półtora roku, od wizyty unijnych inspektorów w 22 brytyjskich punktach granicznych, jednak w związku z zawirowaniami wokół brexitu dotąd jej nie rozwiązano. Zdaniem holenderskiej posłanki do PE Sophie in ’t Veld – która oskarża Brytyjczyków o to, że zachowują się jak „banda kowbojów” – służby na Wyspach selektywnie korzystają z SIS, nie zawsze informując członków Schengen, gdy podejrzane osoby wyjeżdżają z Wielkiej Brytanii.
Brytyjskie służby będą mieć dostęp do bazy danych do końca roku – tyle ma trwać okres przejściowy, łagodzący niektóre skutki „twardego” brexitu. ©℗