Ciekawe towarzystwo

Hervé Yannou, "Jezuici i Towarzystwo", wydawnictwo WAM, Kraków 2010

09.03.2010

Czyta się kilka minut

To niemożliwe, by napisać porządną i zwięzłą książkę o organizacji, która od pięciu wieków rządzi światem. W tym zdaniu mylę się dwukrotnie: Towarzystwo Jezusowe nie rządzi i nie rządziło światem - jak twierdzą wrogowie zakonu. A że taka książka może powstać? Dowodzi tego francuski watykanista Hervé Yannou, autor książki "Jezuici i Towarzystwo", której polskie wydanie właśnie się ukazało nakładem wydawnictwa WAM.

"Jezuici są wszędzie: na przedmieściach nędzy i w eleganckich dzielnicach, w szpitalach i na uniwersytetach, ale szczególnie tam, gdzie ich się nie oczekuje" - pisze Yannou i za zadanie stawia sobie odnalezienie i opisanie tych nieoczekiwanych miejsc. Przedstawia barwny obraz żywiołu jezuickiego, opisuje chwile największej chwały i momenty najczarniejsze, nie boi się dotykać kontrowersji, które od czasów Ignacego Loyoli do dzisiaj szarpały i szarpią jego dzieło.

Czytamy więc o przyczynach kasaty zakonu w 1773 r., o trudnej więzi łączącej generałów Towarzystwa z papieżami - którym jezuici składają specjalny ślub posłuszeństwa. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że generałów tych do dziś nazywa się "czarnymi papieżami"...

Autor pisze też o próbach nawracania Chińczyków (którzy na parę stuleci przed Vaticanum II mogli słuchać Mszy św. we własnym języku), o obronie południowoamerykańskich Indian przed kolonialistami, o walce z ubóstwem, doskonałej sieci edukacyjnej i rywalizacji z Opus Dei. Yannou jest historykiem, ale nie ogranicza się do suchego referowania faktów, dzięki czemu tak dobrze czyta się jego książkę.

Polskie wydanie nie jest niestety pozbawione błędów. Liczba literówek i błędów interpunkcyjnych rzuca cień na pracę korekty, w tłumaczeniu natomiast pojawiają się kalki językowe. Największy zarzut można postawić redakcji naukowej: nie tylko nie poprawiono błędów, które wychwycono w recenzjach francuskiego wydania (Yannou początek Vaticanum II przesuwa na rok 1961, myli też konstytucję soborową "Lumen gentium" z dekretem "Unitatis redintegratio"), ale też nie poprawiono błędu bliższego, zdawałoby się, Polakom: gen. Wojciech Jaruzelski nie ukończył wcale szkoły jezuitów, a gimnazjum księży marianów... Mimo tych błędów, które, miejmy nadzieję, znikną w kolejnych wydaniach, pozycję trzeba określić jednoznacznie jako wartą poznania.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
W „Tygodniku Powszechnym” od 2007 r. Od początku odpowiadał za profile pisma na Twitterze i Facebooku, a także za działania e-marketingowe „Tygodnika” i cyfrowe subskrypcje. Obecnie pełni funkcję Head of Digital Expansion. Pisze o tematach z zakresu… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2010