Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Mężczyzna z dwoma uciętymi palcami staje przed dylematem, który palec przyszyć - wedle obliczeń firmy ubezpieczeniowej na oba go nie stać. To samo dotyczy głuchoniemej dziewczynki, której wszczepiono tylko jeden implant. Małżeństwo w starszym wieku z dnia na dzień staje się bezdomne z powodu kosztów poniesionych na leczenie. Młody mężczyzna na skutek opieszałości i złej woli ubezpieczycieli nie zdążył na przeszczep nerki. A to tylko niektóre przypadki wytropione i naświetlone przez niestrudzonego Moore’a, który w ostatnim filmie zajął się chorym systemem amerykańskiej służby zdrowia.
Jak zawsze bezpardonowy dokumentalista, twórca "Zabaw z bronią" i "Fahrenheit 9/11", postawił na szokujący efekt. Na ekstremalnych przykładach opisał dysfunkcję ubezpieczeń zdrowotnych, wskazał na ograniczony dostęp do leczenia klinicznego i lekarstw. W filmie "Sicko" (polski tytuł: "Chorować w USA") absurd goni absurd. Ale, jak to zwykle bywa przy tak dużym stężeniu absurdu, za wszystkim stoi wypracowany przez lata niezwykle pragmatyczny system: politycy najwyższych szczebli, firmy ubezpieczeniowe i koncerny farmaceutyczne powiązane ze sobą wspólnym interesem. Dlatego w kraju, gdzie 50 milionów obywateli nie posiada ubezpieczenia na wypadek choroby, ta pozostała, ubezpieczona część Ameryki wcale nie należy do grona uprzywilejowanych szczęśliwców.
Film Moore’a również rozwija się zgodnie z logiką absurdu. Wyprawa reżysera do Kanady, Wielkiej Brytanii czy Francji przedstawiona została niczym ekspedycja na inną planetę. Opowieści tubylców o tym, jak wygląda tamtejsza publiczna służba zdrowia, ale także państwowy system edukacji czy opieka społeczna, dla przybysza z USA brzmią niczym bajki o żelaznym wilku. Zwłaszcza że amerykańska propaganda zrobiła wszystko, by zdyskredytować osiągnięcia Kanadyjczyków czy Francuzów w tych dziedzinach. Zdumiony Amerykanin w Paryżu zagląda nawet do francuskich lodówek, by utwierdzić się w przekonaniu, że "amerykański sen" to mit dawno przebrzmiały. Jednak najbardziej gorzki paradoks odkryje Moore po powrocie na łono ojczyzny. Ochotnicy, którzy kilka lat temu pracowali przy odgruzowaniu terenu World Trade Center, dziś są schorowanymi ludźmi, o których państwo prawie zapomniało. Podejrzani o terroryzm więźniowie z Guantanamo mogą pochwalić się lepszą opieką zdrowotną. Idąc za ciosem, Moore postanawia udowodnić, że zapomniani bohaterowie z WTC lepiej niż we własnym domu potraktowani zostaną na komunistycznej Kubie. W jakiś czas potem (ale to już wiemy z doniesień prasowych) amerykańskie władze federalne grożą Moore`owi wytoczeniem procesu o zorganizowanie nielegalnego wyjazdu na wrogą karaibską wyspę...
Do demagogicznego tonu filmów Moore’a, jak i do ich tendencyjnego przesłania, zdążyliśmy się już przyzwyczaić. W "Sicko" reżyser jak zwykle bawi się filmową formą: wplata fragmenty reklam, filmów fabularnych, archiwalnych materiałów propagandowych czy telewizyjnych newsów, a całość przewrotnie ilustruje popularnymi piosenkami. Jednak efekciarska retoryka i bezpardonowa postawa dokumentalisty przekonują tym razem bardziej niż kiedykolwiek. Może dlatego, że "Sicko" porusza problemy tak blisko i tak bezpośrednio dotykające każdego. W Polsce toczy się właśnie debata o prywatyzacji służby zdrowia. Dokument Moore’a mógłby być mocnym punktem odniesienia w tej dyskusji. Dlatego wielka szkoda, że film, tak szeroko dyskutowany na świecie, nie trafił do polskich kin.
CHOROWAĆ W USA (Sicko) - reż. Michael Moore, USA 2007, Canal +, wtorek 19 VIII, 21.00, Canal + Film, wtorek 19 VIII, 23.05, Canal + Film, środa 20 VIII, 17.30