Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
---ramka 338999|prawo|1---Z niepotwierdzonych informacji wynika, że jednym z braci bogacza był dostojnik, który zapytał Jezusa, co ma czynić, by osiągnąć życie wieczne. Pragnął on zapewnić sobie polisę gwarantującą miejsce w królestwie niebieskim. Gdy Nauczyciel powiedział mu, że powinien sprzedać wszystko co ma, rozdać pieniądze ubogim i pójść za Nim, człowiek ten mocno się zasmucił. Ostatnio słychać, że obrodziło mu pole i zaczyna budowę spichrzów.
O drugim z braci opowiadają, że wpadł kiedyś w kłopoty finansowe i winien był wierzycielowi dziesięć tysięcy talentów. Ten okazał się jednak wspaniałomyślny i dług mu darował. Niedawny dłużnik nie posiadał się z radości, wcale jednak nie wyciągnął z tego wniosków. Wręcz przeciwnie: gdy spotkał mężczyznę winnego mu tylko sto denarów, zamknął biedaka w więzieniu do czasu aż odda pieniądze. Niegodziwiec ukrywa się teraz przed niedawnym dobrodziejem.
Trzeciego brata widziano wśród tych, którzy byli przy wskrzeszeniu Łazarza z Betanii, brata Marii i Marty. Dane mu było zobaczyć, jak po odsunięciu kamienia zmarły wyszedł z grobu, z nogami i rękoma powiązanymi płótnami. Cud wcale nie zachwycił świadka. Raczej przestraszył. Zaraz udał się on do czwartego brata, który w owym czasie należał do wysokiej rady, i doniósł mu o wszystkim. Później obaj popierali Kajfasza i byli zwolennikami ukrzyżowania Jezusa.
Czwarty brat, jak powiedziałem, należał do sanhedrynu. O nim z kolei mówią, że był jednym z tych kapłanów, którzy w pierwszy dzień po szabacie wysłuchali strażników pilnujących grobu Jezusa. Gorączkowe opowiadanie o zmartwychwstaniu nie zrobiło na nim wrażenia. Był prawdziwym taktykiem. Nie tylko uciszył żołnierzy znaczną sumą pieniędzy, ale jeszcze ich przekonał, by rozpowiadali, że to uczniowie wykradli ciało. Potem udał się do rzymskiego garnizonu i wytłumaczył oficerom, że lepiej rozpowszechniać taką wiadomość, bo nowina o zmartwychwstaniu mogłaby wywołać krwawe rozruchy.
Niezła rodzinka. Wszyscy jej członkowie są doskonale niewrażliwi na słowa i fakty, które mogłyby zakłócić komfort ich świata. Gotowi są zafałszować rzeczywistość, byle nic nie naruszyło ich dobrego samopoczucia.
Aha. Zapomniałem o piątym bracie bogacza. Podobno co niedzielę widać go w kościele. Niedawno wysłuchał tam słów Ewangelii o hulace i leżącym u bram jego posesji żebraku. W jego sercu trwa teraz zmaganie. Nie wiadomo, czy wybierze święty spokój, czy okaże się kimś różnym od swoich braci.
---ramka 338998|strona|1---