Bez więzi nie da się żyć

Przed pięćdziesięciu laty ukazał się pierwszy numer pisma, którym mam obecnie zaszczyt kierować. Gratulacje, jakie przychodzą z okazji jubileuszu, traktuję jako kierowane przede wszystkim do poprzednich pokoleń redaktorów, autorów i współpracowników tworzących "Więź. Bowiem jestem młodszy od "Więzi, a zetknąłem się z nią po raz pierwszy, gdy pismo ukazywało się już od ponad dwudziestu lat.

29.02.2008

Czyta się kilka minut

Gdy zacząłem pojawiać się w redakcji przy ulicy Kopernika, klarowna była oczywiście zasadnicza tożsamość środowiska ukształtowana ewolucyjnie pod wieloletnim kierownictwem Tadeusza Mazowieckiego, a w latach 80. Wojciecha Wieczorka. Na moich już oczach kolejni redaktorzy naczelni - Stefan Frankiewicz i Cezary Gawryś - definiowali na nowo misję "Więzi" w wolnej Polsce, po przełomie roku 1989.

Katolicką tożsamość "Więzi" najgłębiej - i wciąż aktualnie - sformułował dla mnie Juliusz Eska. Pisząc ponad 40 lat temu o Kościele otwartym, umieścił swoją wizję między integryzmem a progresizmem. Otwartość była dlań po prostu postulatem moralnym, ewangelicznym wymogiem otwartości na wszystkich ludzi, niezależnie od ich przekonań.

Jako publicysta terminowałem pod czujnym okiem Jana Turnaua, którego podziwiam jako mistrza krótkiej formy i któremu tą drogą chciałbym pokłonić się nisko z okazji jego 75. urodzin. Wiele też nauczyłem się od ks. Michała Czajkowskiego, którego nowy tekst, "Kościół bardziej biblijny" - po długiej przerwie - publikujemy w numerze jubileuszowym.

Chciałbym tu gorąco podziękować także wszystkim pozostałym koleżankom i kolegom, z którymi miałem przyjemność wspólnie pracować w redakcji w ostatnich kilkunastu latach. Są to: nieżyjący już Józef Smosarski i Andrzej Szmidt oraz (mniej więcej chronologicznie): Bohdan Skaradziński, Paweł Kądziela, Andrzej Friszke, Inka Słodkowska, Agnieszka Magdziak-Miszewska, Jerzy Wocial, Anna Karoń-Ostrowska, Tomasz Wiścicki, Jacek Borkowicz, Katarzyna Jabłońska, Józef Majewski, Grzegorz Pac. Nie byłoby dzisiejszej "Więzi" bez ich wspaniałych pomysłów i ciężkiej pracy.

Niczym byłaby "Więź" bez naszych czytelników i przyjaciół. Ich życzliwość poznajemy szczególnie teraz - w okresie miesięcy "chudych". Rok jubileuszowy jest dla nas, paradoksalnie, czasem bardzo trudnym. Dalsze trwanie pisma w obecnym kształcie stoi pod znakiem zapytania. Podejmujemy jednak nowe formy aktywności. Wkrótce rozpocznie działalność Laboratorium Więzi - nowy chrześcijański think tank. W historii "Więzi" było już wiele momentów trudnej próby. Mam nadzieję, że i z tego kryzysu będziemy potrafili wyjść na prostą.

Im dłużej jestem związany z "Więzią", tym bardziej mam świadomość, jak zobowiązującym wyzwaniem jest tytuł naszego miesięcznika. Nieprzypadkowo zatem hasłem jubileuszowego numeru pisma uczyniliśmy słowa "Bez więzi nie da się żyć". Więź to religio, to międzyludzkie zaufanie, relacje z najbliższymi, solidarność, współpraca, ekumenizm, dialog, zrozumienie... Więź to budowanie społeczeństwa obywatelskiego.

I o tym właśnie piszemy na 50-lecie naszego pisma.

Autor jest redaktorem naczelnym "Więzi".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2008