Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
O książce Esterházyego pisał na łamach "TP" Juliusz Kurkiewicz ("Dwubiegunowość tej powieści-niepowieści, rozpiętej między rodzinną sagą a jej dekonstrukcją, mitologią a demitologizacją, jest przede wszystkim dwubiegunowością różnych estetycznych postaw, różnych odcieni szyderstwa, ironii, nostalgii"; nr 20/2007 ), zaś o "Wydaniu poprawionym" - Lektor (w nr 6/2008) . W wywiadzie "Bardzo konserwatywny rewolucjonista" ("TP" nr 21/2007) , na pytanie "Czy kiedy - już po śmierci ojca i ukończeniu przez Pana »Harmonii« - ujrzały światło dzienne informacje ukazujące inne oblicze powojennej przeszłości Pana rodziny [chodzi o współpracę ojca pisarza z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa], pomyślał Pan chwilę, że książka jest w jakimś sensie zaprzepaszczona?", pisarz odpowiedział: "miałem taką przerażającą myśl, bo sam w pierwszym momencie potraktowałem ojca w powieści jako własnego ojca. Potem jednak doszedłem do wniosku, że rzeczywistość nie jest w stanie zniszczyć powieści. Myślę, że w jakimś sensie jest odwrotnie - nie tyle powieściowy ojciec jest moim ojcem, co raczej: mój ojciec jest ojcem z powieści. Dzieje rodu Esterházych w mojej książce to jest historia takiego rodu, który powstał dzięki napisaniu tej książki".
Esterházyemu i "Harmonii caelestis", innym książkom nominowanym do Angelusa oraz samej nagrodzie poświęciliśmy także specjalny dodatek w poprzednim numerze "TP" .