Ad vocem

Poczułem się wywołany do głosu przez o. Ludwika Wiśniewskiego. Jednak nie do dyskusji z jego tekstem („Do jakiej Polski przyjedzie papież”, „TP” nr 28).

11.07.2016

Czyta się kilka minut

Bp Grzegorz Ryś /  / Fot. Grażyna Makara
Bp Grzegorz Ryś / / Fot. Grażyna Makara

Interesuje mnie krok dalej, a właściwie... dwa kroki: jeden w kwestii diagnozy, drugi w stronę terapii.

Muszę przyznać, że od jakichś trzech miesięcy chodzą za mną słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II niemal 30 lat temu, podczas jego trzeciej wizyty w Polsce: „Bardzo wielkim niebezpieczeństwem, o którym słyszę – nie wiem, czy tak jest – jest to, że ludzie się jakby mniej miłują w Polsce, że coraz bardziej dochodzą do głosu egoizmy, przeciwieństwa. Ludzie się nie znoszą, ludzie się zwalczają. To jest zły posiew. To nie jest Eucharystia, to nie jest od Chrystusa. I to trzeba przeobrazić... Musi w świadomości wszystkich nas stanąć na pierwszym miejscu to, iż jest Ktoś, kto miłuje, bez względu. Nigdy się z tej miłości nie wycofuje”.

Słowa te padły 10 czerwca 1987 r., późnym wieczorem, ze znanego okna przy Franciszkańskiej 3 w Krakowie. Wszyscy, którzy dziś tworzymy życie naszego kraju (społeczne, polityczne, gospodarcze, kulturalne, kościelne), staliśmy wtedy pod tym oknem – albo fizycznie, albo w pragnieniu, które nasłuchiwało tych słów w każdym z możliwych środków przekazu. Mieliśmy po kilkanaście, może dwadzieścia, może trzydzieści lat... Do dziś te słowa stoją na naszych półkach – zapisane w książkach, których wtedy nie mogliśmy nie kupić.

Ważniejsze jednak, że są przecież w nas – nawet jeśli wydaje się, że obumarły. Mogą być jak ziarno, które właśnie wtedy, gdy obumrze, przynosi plon. Tym plonem musi być pytanie o „miłość, która się nie wycofuje”, a nie o różnice!

Święty Papież nie tylko potrafił stawiać diagnozy. Był przede wszystkim człowiekiem ewangelicznego czynu – to mój krok drugi, w stronę terapii. W pamięci ludzi pozostanie papieżem, który na przełomie tysiącleci rozpoczął nowy etap dialogu między Kościołem a światem. Rozpoczął go od słowa „przepraszam”. Wezwał wspólnotę wierzących do rzetelnego rachunku sumienia, i nie bał się mówić na głos – wobec całej ludzkości – o jego owocach. Był to akt odwagi, nie dla wszystkich, również w Kościele, oczywisty. Niemniej, papieskie przesłanie i świadectwo pozostają: słowem, które najlepiej otwiera dialog, jest „przepraszam”. To słowo, które porzuca zapamiętały spór o „racje” na rzecz zgubionych gdzieś po drodze wartości, jakimi są wspólnota, jedność, więź, relacja. Ich osłabienie czy całkowite z nimi zerwanie nigdy nie jest przecież winą jednej tylko strony.
Dziś wszyscy w Polsce mówią o „jedności”. Ktoś musi jako pierwszy powiedzieć „przepraszam”. Czy nie dopiero wtedy może też w pełnej prawdzie powiedzieć „przebaczam”?

Czytam ostatnio jeden z tekstów Tomasza Mertona o miłosierdziu. Z właściwą sobie przenikliwością podkreśla w nim, w czym nasze miłosierdzie nie jest (i nie może być!) podobne do miłosierdzia Bożego. Otóż Bóg wybacza nam „z serca”, które jest po trzykroć święte i doskonałe. My zaś możemy wybaczać jedynie z serca, które jest świadome własnego grzechu i winy. Mając doświadczenie grzechu (odpuszczonego!), odnajdujemy w sobie właściwie jedyny motyw, by darować. Wybaczenie udzielane z pozycji dobrego samopoczucia bezgrzeszności i nieomylności jest bałwochwalstwem, zarówno okłamywaniem siebie, jak i urąganiem bliźniemu.

Ten, kto w Polsce jako pierwszy powie „przepraszam”, zacznie zupełnie nowy dyskurs. Na innym poziomie. Odpowiednio głębokim – sięgającym rzeczywistego dna podziałów. Każdy inny głos wydaje mi się raczej opowiedzeniem się po którejś ze stron wielotwarzowego sporu niż poszukiwaniem jedności. Jestem przekonany, że ten nowy dyskurs może się zacząć od Kościoła. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2016