Abraham i Hiob

Historia Hioba ma wiele wspólnego z opowieścią o Abrahamie. Ojciec wiary został poddany próbie bezinteresownej wierności Bogu. Tak samo można odczytywać opowieść o Hiobie.

11.08.2012

Czyta się kilka minut

Mimo śmierci dzieci, własnego poniżenia cierpieniami, straty wszystkiego, co posiadał, uparcie trzyma się Boga stworzenia. Część komentatorów dodaje: Abraham bez żadnych dyskusji, bez zwłoki, w milczeniu decydował się oddać Bogu to, co dla niego najważniejsze. Nie ociągał się i nie kwestionował woli Najwyższego. Hiob chciał rozumieć, spierał się, domagał wyjaśnień. Bluźnił Bogu. Dopiero po wielu zmaganiach dotarł do milczenia.

Obaj mężowie uchodzą za osoby bogobojne. Są wirtuozami wiary. Jeden chodził przed Bogiem. Pozostaje symbolem miłosierdzia. Drugi był, wedle słów samego Pana, człekiem doskonałym, szczerym, bojącym się Boga. Talmud naucza, że to, co zostało powiedziane o Hiobie, jest bardziej doniosłe niż to, co powiedziano w tej samej kwestii o Abrahamie.

W próbę Hioba zamieszany jest Szatan. To wiemy wszyscy. W midraszach to Szatan prowokuje Boga do tego, by ojciec ofiarował syna.

Było tak. Abraham uchodził za człowieka wielce gościnnego. Ale raz, jak się zdaje, nie sprostał wymaganiom. Tuż po narodzinach Izaaka wydał dla wszystkich możnych jego świata ucztę. Przybył również Szatan w przebraniu żebraka i poprosił u drzwi o wsparcie. Nikt jednak Szatana żebraka nie zauważył i dlatego ten oskarżył Abrahama przed Bogiem. Przyszedł dzień, gdy wszyscy aniołowie stawili się na dworze Wszechmocnego, pośród nich był też Szatan. Bóg przywitał go pytaniem: „Skąd przybywasz, Szatanie?”. Ten odpowiedział, że wędrował po świecie, i wtedy Bóg zapytał go o mieszkańców ziemi. Szatan odrzekł: „Widziałem ich wielu, troszczą się o Ciebie i Ciebie wzywają tylko wtedy, gdy jesteś im potrzebny. Choćby taki Abraham, syn Teracha. Teraz, po urodzeniu Izaaka, całkiem o Tobie zapomniał, i nawet nie ofiarował Ci ani owcy ani wołu. Nic Ci nie dał, bo dałeś mu już wszystko, czego oczekiwał”. Bóg wziął w obronę Abrahama, powiadając, że to człowiek sprawiedliwy i godny. On nie cofnie się przed niczym, i jeśli każę mu złożyć w ofierze owcę, ba, nawet syna, uczyni to bez wahania. Szatan wykorzystał słowa Boga i rzekł: „To powiedz mu, by oddał Ci swego syna, i zobaczymy, czy Ciebie nie przeklnie i nie odrzuci”.

Autorzy midraszy próbę Abrahama przypisują Szatanowi. Z postacią Szatana i bez niej historia ofiarowania wydaje się tak samo szalona. A gdybyśmy wyobrazili sobie, że z historii Hioba usuniemy postać Szatana, czy cała historia jego cierpienia tak wiele by na tym straciła? Dlaczego pojawia się on tylko we wstępie opowieści i potem już znika? Może i w księdze Hioba scena z Szatanem została dopisana już przez kolejnego redaktora tekstu?

Z legend dowiadujemy się, że Szatan w różnych przebraniach próbował powstrzymać ojca i syna zmierzających na odległą górę. Raz pojawił się przed Abrahamem jako starzec, przed Izaakiem wystąpił jako młodzieniec, a na koniec ukazał się w postaci rzeki. Gdy woda sięgała już szyi Abrahama, ten zawołał do Boga: „Chcę uświęcić Twoje Imię. Pomóż mi, bo zaraz utonę”. Wtedy Bóg skarcił rzekę i ta w mig wyschła.

Wiemy, że Hiob pochodził z krainy Us (Hus). Nie wiemy, gdzie ona leżała, ale z rozdziału o Abrahamie dowiadujemy się, że po akcie ofiarowania syna powrócił do Beer Szewy i tam doniesiono mu: „Milka również urodziła twemu bratu Nachorowi: Usa, syna pierworodnego” (22, 19-20). Kraina Us może być właśnie tą, która przypadła bratankowi Abrahama. Tylko dwa razy w Biblii wspomniane jest Us. Związek między obu wydarzeniami wydaje się być w ten sposób dyskretnie, ale mocno zaznaczony.

Jest jeszcze jeden nie tak błahy szczegół. Otóż Hiob, kończąc swoje mowy, powiada „proch i pył”. Nie inaczej mówi Abraham: „Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem prochem i pyłem” (18, 27). Jakże są w tych słowach do siebie podobni!

Tylko Abraham i Hiob pośród wszystkich bohaterów biblijnych zostali poddani próbom. Próbom w Biblii poddaje się tylko osoby mocarne duchem i odważne. Próbuje się jakość ich oddania Bogu, ich stopień bogobojności. I jeszcze jedno, bardzo ważne: w każdym z tych wypadków Bóg zdaje się objawiać przed ludźmi nie jako sędzia sprawiedliwy, pełen miłosierdzia i miłości. Objawia się w swojej grozie i absolutnych wymaganiach. Niektórzy by dodali: w okrucieństwie. Obaj mężowie poznają Boga prawdziwego, którego, jak pisał Jeszajahu Leibowic, „boskość w niczym nie jest uzależniona od istnienia świata”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2012