Abp Grzegorz Ryś: Poddani sobie

Każdy tekst Biblii trzeba czytać w kontekście – najlepiej w kontekście całej Biblii. Wyrwanym z kontekstu zdaniem Pisma można wytłumaczyć wszystko – aż po karykaturę biblijnego przesłania.

31.10.2022

Czyta się kilka minut

Abp Grzegorz Ryś w kościele Mariackim, Kraków, 2014 r. / FOT. GRAŻYNA MAKARA /
Abp Grzegorz Ryś w kościele Mariackim, Kraków, 2014 r. / FOT. GRAŻYNA MAKARA /

Tę podstawową zasadę interpretacyjną (i jej rangę) przywiódł mi na myśl początek mszalnej Liturgii Słowa z ubiegłego wtorku. Czytaliśmy w nim fragment piątego rozdziału Pawłowego Listu do Efezjan: „Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej. Żony niech będą poddane swym mężom, jak Panu” (Ef 5, 21-22). Przyznają wszyscy, że wzięty sam w sobie, wypreparowany z większej całości, to zgoła niewygodny tekst – niewygodny do medytacji, jeszcze bardziej – do przepowiadania, najbardziej – do otwartego dialogu z ewentualnym dzisiejszym rozmówcą.

Tymczasem przy medytacyjnej lekturze mojej Biblii okazało się, iż pierwszy werset, do którego odsyła ona koniecznie każdego, kto chce zrozumieć powyższe zalecenie („Bądźcie sobie wzajemnie poddani”), zapisany jest przez św. Pawła w jego „Liście do Galatów” i brzmi: „Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie” (Ga 5, 13).

Tak więc prawdziwe „wzajemne poddanie się sobie” nie może się w życiu uczniów Chrystusa przejawiać inaczej niż tylko w pełnej wolności.

Wszędzie tam, gdzie „poddanie się” drugiemu nie jest aktem wolnego ludzkiego wyboru, posłuszeństwo przestaje być (tak naprawdę, nigdy nie zaczęło być) cnotą (a przecież ma nią być, i to w wymiarze kardynalnym).

Wolność, która wypowiada się posłuszeństwem, przekracza samą siebie i staje się najważniejszą cnotą i postawą, a mianowicie – cnotą miłości.

„Poddanie się” drugiemu w Kościele – mówi Paweł – nie jest dopustem Bożym, czy bierną rezygnacją – jest pozytywnym wyborem; jest wolnością „ku” (w miejsce wszechobecnej wolności „od”) – jest oddaniem siebie drugiemu w miłości.

W ostatecznym rozrachunku jest nie do pozazdroszczenia los człowieka, który nie ma dla kogo rezygnować z… samego siebie!©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 45/2022

W druku ukazał się pod tytułem: Poddani sobie