6 pytań do Donalda Trumpa

Donald Trump mocno wyhamował i Hillary Clinton ma średnio siedem punktów procentowych przewagi nad rywalem w badaniach ogólnokrajowych.

04.08.2016

Czyta się kilka minut

Donald Trump. Fot: DOMINICK REUTER/AFP/EAST NEWS /
Donald Trump. Fot: DOMINICK REUTER/AFP/EAST NEWS /

Za nami konwencje. Do wyborów zostało nieco mniej niż sto dni. Po chwilowym awansie w sondażach po zjeździe w Cleveland Donald Trump mocno wyhamował i Hillary Clinton ma średnio siedem punktów procentowych przewagi nad rywalem w badaniach ogólnokrajowych. Bukmacherzy dają jej dziś 70 proc. szans na zwycięstwo.


CZYTAJ TAKŻE:

Ameryka wybiera – komentarze Radosława Korzyckiego


Tymczasem na 26 września zaplanowano pierwszą z trzech debat kandydatów obydwu głównych partii. I już Trump zaczyna kręcić nosem. W miniony weekend napisał na Twitterze: Jak zwykle Hillary i demokraci próbują kombinować przy debatach i ustawiają je wtedy, kiedy są dwa ważne mecze NFL (Narodowa Liga Futbolu Amerykańskiego). To niedopuszczalne!

To prawda, w tym samym czasie odbędą się dwie imprezy sportowe. Ale kto się na tamtejszej lidze zna, musi przyznać, że mecze Falcons z Saints i Giants z Packers są raczej drugorzędne. Nie bardzo też wiadomo czemu kalendarzowi debat winna jest Clinton. Terminy wybierane są przez niezależną ponadpartyjną komisję i ustalono je... ponad rok temu. Nikt wówczas nie wiedział, że kandydatem republikanów będzie akurat Trump, więc trzeba mieć bogatą wyobraźnię, żeby węszyć w tym spisek przeciwko miliarderowi.

To dlaczego narzeka? Były demokratyczny gubernator Pensylwanii Ed Rendell powiedział wprost: Trump starcia z Clinton się boi i szuka wymówki, by się na nich nie pojawić. Może mu się nie chce trenować, bo kandydaci przed debatą przechodzą wielogodzinne sparringi z niezłymi oratorami z własnego obozu. Albo wie, że napastliwy styl polemiki, który przysporzył mu głosów w prawyborach teraz będzie nieskuteczny, bo to, jak bardzo agresywny potrafi być ludzie już wiedzą i czas na bardziej stonowany ton. Jak nie przyjdzie na ustaloną godzinę to zrobi Clinton niewyobrażalny prezent. Pozostawi ją z moderatorem, który będzie kandydatce zadawać pytania, a ta wykorzysta te dwie godziny do autopromocji.

A czego może się bać w trakcie debaty? Spróbujmy zebrać tu potencjalnie najtrudniejsze pytania:

  1. Trump pomylił kandydata na wiceprezydenta demokratów senatora Tima Kaine'a z byłym republikańskim gubernatorem New Jersey Tomem Keanem, Hezbollah z Hamasem, irańskie siły specjalne Kuds z Al-Kaidą. Czy prezydentowi przystoi mylić się w takich sprawach?
  2. Spece od weryfikowania danych uznają, że The Donald w pięciu na sześć spraw albo przesadza, albo nie mówi prawdy. W jednej ze swoich książek stwierdza, że koloryzowanie jest podstawą sukcesu (jakie to narcystyczne!). Czy głowa państwa może się zachowywać w ten sposób?
  3. Kandydat republikanów ponad rok temu zastrzegał się że jest bezwzględnie pro-choice, i że gdyby jego kochanka zaszła w ciążę, kazałby ją jej usunąć. A ostatnio domaga się kary więzienia dla kobiet, które poddały się aborcji. W co wobec tego tak naprawdę wierzy?
  4. Miliarder zbudował swoje imperium finansowe na wykorzystywaniu taniej siły roboczej, których rekrutował spośród imigrantów. Jak to się ma do jego pomysłów na budowę muru na granicy z Meksykiem i troskę o pracę dla wszystkich Amerykanów?
  5. W środę MNBC podało, że w trakcie godzinnego briefingu w sprawach polityki zagranicznej Trump trzykrotnie stwierdził „skoro mamy atom to czemu nie zrobić z tego użytku?”. Nie trudno sobie wyobrazić Clinton pytającą go „Donaldzie, czy uważasz, że zrzucenie bomby atomowej gdzieś w świecie uczyni Amerykę bezpieczniejszą?.
  6. No i wreszcie kwestia najistotniejsza dla nas. Kandydat republikanów nie wyklucza, że pozwoliłby Putinowi na zajęcie Krymu i państw Bałtyckich oraz że kraje NATO powinny najpierw zapracować na pomoc Ameryki, a nie liczyć na to wsparcie z automatu, co gwarantuje Art. V Traktatu Północnoatlantyckiego. Czy prezydent Stanów Zjednoczonych może być tak, eufemistycznie mówiąc, swobodny w reorganizowaniu sojuszy i lekceważeniu sojuszników?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zajmuje się polityką zagraniczną, głównie amerykańską oraz relacjami transatlantyckimi. Autor korespondencji i reportaży z USA.      więcej