Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zmory”, „Dreszcze” i „Ucieczka z kina Wolność” to filmy dla mnie istotne i chciałem poznać bliżej ich twórcę, zwłaszcza że rozmówca Wojciecha Marczewskiego, krytyk i publicysta związany z „Więzią”, bardzo jest kompetentny. Najpierw jednak przykuł moją uwagę tytuł ich rozmowy: „Świat przyspiesza, ja zwalniam”.
Czytałem ją podczas szpitalnej rehabilitacji, instynktownie szukając oparcia w nowym dla mnie stanie życia spowolnionego. I się nie zawiodłem, bo to nie jest tylko książka o dorobku wybitnego reżysera i o polskim kinie, ale znacznie szersza, mądrościowa refleksja o odnajdywaniu swojego miejsca w rzeczywistości, tej peerelowskiej i tej obecnej. Miejsca nie tyle może outsidera, ile zdystansowanego, choć bardzo przy tym uważnego obserwatora i interpretatora. Polecam uwagi o religii i Kościele, z pyszną anegdotą o ks. Waldemarze Chrostowskim, który był konsultantem przy realizacji „Quo vadis” Kawalerowicza. Niebacznie usiadł przy jednym stoliku z grającą w tym filmie Teresą Marczewską, a dowiedziawszy się, że to żona reżysera „Zmór”, bez słowa przesiadł się gdzie indziej…
Tak, jest oczywiście o filmie jako dziele zbiorowym, za które jednak odpowiedzialność ponosi ostatecznie reżyser („tylko sukces jest wspólny…”), o codzienności planu filmowego i stresie będącym jego nieodłączną częścią. O współpracy z aktorami i o tym, jak Tadeusz Łomnicki w ostatniej chwili zrezygnował z napisanej z myślą o nim roli w „Ucieczce…”. O pracy w Szkole Wajdy, „nauczyciela witalności, który wyraźnie ignorował czas”, i w szkołach filmowych w Danii i Anglii. O ambicjach współczesnego polskiego kina wypowiada się Marczewski raczej krytycznie: „Paradoksalnie siłą naszego kina jest prowincjonalność, od której tak uciekamy, opowiadanie historii dobrze osadzonych w polskim kolorycie. Nie szukajmy na siłę patosu…”.
Równie ważny temat książki stanowi rodzina – zarówno ta, w której się wyrosło, jak i ta, którą się samemu założyło. „Jeżeli musiałbym decydować: albo kino, albo rodzina, bez cienia żalu oddałbym to, co zawodowe” – podkreśla reżyser. No i ważny jest dom, do którego chce się wracać – a historia mazowieckiego dworku w Piekarach, z niezwykłą postacią pana Symforiana Woyszwiłły, jest – chciałoby się powiedzieć – naprawdę filmowa! ©℗
Wojciech Marczewski, ŚWIAT PRZYSPIESZA, JA ZWALNIAM. ROZMAWIA DAMIAN JANKOWSKI. Przedmowa ks. Andrzej Luter. Biblioteka „Więzi”, Warszawa 2022, ss. 160 + ilustr.