Zwyciężyła empatia

Polscy biskupi nie zgodzili się na sugestie Watykanu, by zaostrzyć przepisy o kremacji. Odrzucono kontrowersyjny pomysł każdorazowej dyspensy dla Mszy pogrzebowej przy urnie.

25.10.2011

Czyta się kilka minut

Szczecin, Cmentarz Centralny, maj 2009 r. / fot. Cezary Aszkiełowicz /
Szczecin, Cmentarz Centralny, maj 2009 r. / fot. Cezary Aszkiełowicz /

W związku z planowanym przez Episkopat zakazem pochówku i mszy żałobnej nad ciałem skremowanym, rozważam przekazanie Episkopatowi swoich zwłok zanurzonych w formalinie, w pozycji pionowej, w przezroczystym akwarium, nago" - napisał Zbigniew Hołdys na Twitterze. Sarkazm legendarnego lidera "Perfectu" pokazuje społeczne napięcie, jakie wywołały doniesienia o zmianie podejścia Kościoła wobec kremacji. Doniesienia niefortunne, gdyż Episkopat nie tylko nie zamierza zakazać pochówku ani Mszy żałobnej przy urnie, ale obronił tę coraz częstszą w Polsce praktykę przed sugestiami Watykanu znacznie ją ograniczającymi.

Sugestie Watykanu

Od kilku lat biskupi starali się uregulować problem braku liturgicznych tekstów do obrzędu pogrzebu przy urnie. Dotychczas księża, korzystając z ogólnego rytuału obrzędu pogrzebu, musieli improwizować, zamieniając na bieżąco występujące w tekście liturgii pogrzebowej słowa "ciało" i "trumna" na "prochy" i "urna". W 2009 r. wysłano do watykańskiej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów tekst "Dodatku do »Obrzędów pogrzebowych«", odnoszący się do liturgii przy urnie. W lipcu następnego roku Kongregacja wydała dekret (podpisany przez jej prefekta kard. Ca?izaresa Lloverę) zatwierdzający dla Polski obrzędy pogrzebu związane z kremacją zwłok. Do dokumentu dołączone zostały jednak krytyczne uwagi.

Kongregacja najpierw chwali, że w pięciopunktowym Wprowadzeniu do "Dodatku do »Obrzędów pogrzebowych«" "słusznie podkreślono i przyznano pierwszeństwo pochówkowi ciał względem kremacji i ta różnica musi być widoczna także w liturgii". Ale zaraz potem krytycznie komentuje ostatni punkt (5c), który brzmi: "W uzasadnionych przypadkach, np. po sprowadzeniu urny z prochami z zagranicy, obrzędy pogrzebowe, podane w rytuale, można sprawować nad samą urną, którą stawia się przed prezbiterium na odpowiednim podwyższeniu, obok zapalonego paschału". Zdaniem Kongregacji "powyższa rubryka w rzeczywistości zrównuje obrzędy pogrzebowe z obecnością zwłok z tymi, w których jest tylko urna z prochami". Zatem, "chcąc podkreślić i uświadomić wiernym pierwszeństwo pogrzebania ciała przed prochami, Kongregacja uważa, że Konferencja Biskupów w Polsce powinna lepiej sformułować, co rozumie przez »uzasadnione przypadki«, proponując konkretne wskazówki, które jednocześnie miałyby charakter prawny".

Zwróćmy uwagę na wymóg "charakteru prawnego". Innymi słowy, Kongregacja sugeruje ustanowienie prawa partykularnego (obowiązującego w Polsce), precyzującego sytuacje, w których dopuszczalne byłoby na zasadzie wyjątku sprawowanie obrzędów pogrzebowych przy urnie. Jak zareagował Episkopat?

Postawa biskupów

Pytany o to rzecznik Konferencji Episkopatu ks. Józef Kloch odwołuje się do uchwalonego na ostatnim zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu w październiku w Przemyślu listu, który odczytany zostanie w kościołach 13 listopada: - Biskupi zaznaczają, że zasadniczo obrzędy pogrzebowe z Mszą św. powinny być celebrowane przed kremacją ciała zmarłego, a po spopieleniu zwłok sprawuje się obrzęd złożenia urny w grobie lub w kolumbarium - mówi ks. Kloch. - Jednakże Mszę św. i obrzędy pogrzebowe można sprawować nad samą urną w dwóch przypadkach: po pierwsze, gdy kremacja ułatwia sprowadzenie doczesnych szczątków osoby zmarłej poza granicami kraju lub, po drugie, gdy uczestnicy pogrzebu przybywają z daleka i trudno im być na dwóch częściach pogrzebu (na Mszy św. przy trumnie z ciałem zmarłego, a po kremacji - na złożeniu urny z prochami do grobu lub kolumbarium).

Rzecznik wyjaśnia, że biskupi, kierując się empatią, nie chcieli dodawać do jednej traumy (żałoby) drugiej traumy (problemów z pochówkiem po kremacji), a są realistami i wiedzą, że takich pochówków będzie coraz więcej. Nie oznacza to, że zrównuje się pogrzeby ciała i kremację. - Słowo "dopuszczenie" kremacji dobrze określa stosunek Kościoła do palenia zwłok - zauważa rzecznik Episkopatu. Na uwagę, że drugi warunek praktycznie umożliwia liturgię przy urnie w każdej sytuacji, ks. Kloch retorycznie pyta: - Czy uczestniczył pan w pogrzebie, na którym żałobnicy byliby tylko z jednej miejscowości?

Odnotujmy, że list do wiernych wyraża wolę biskupów, ale nie ma rangi dekretu prawa partykularnego. Biskupi najwyraźniej nie przewidują żadnych sytuacji kłopotliwych. Zdaniem proboszcza dominikańskiej parafii w Rzeszowie o. Andrzeja Kuśmierskiego, od kiedy opublikowany został w październiku ubiegłego roku "Dodatek do »Obrzędów pogrzebu«", nie ma kłopotów z pochówkiem urny. - W tej chwili każdą sytuację - czy przed kremacją, czy po kremacji - można liturgicznie godnie obsłużyć - mówi dominikanin. Przewiduje jednak, że niektórzy proboszczowie, powołując się na ostatnie zamieszanie wokół kremacji, mogą robić trudności.

Rzecznik prasowy Episkopatu uspokaja. - W przygotowanym na 13 listopada liście biskupów do wiernych nie ma mowy o jakichś uprawnieniach proboszczów w podejmowaniu decyzji co do liturgii przy urnie. Warunki dopuszczalności są jasno sformułowane - podkreśla z naciskiem ks. Kloch.

Polscy biskupi rozminęli się z sugestiami Watykanu w jeszcze jednym miejscu. W nadesłanych do Warszawy uwagach Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów zauważa: "Niektóre Konferencje Biskupów przedstawiły prośbę do naszej Kongregacji, precyzując, że każdy Ordynariusz oceniłby stosownie każdorazowy przypadek, zdając sobie sprawę z konkretnych okoliczności". Jest to wyraźna sugestia co do preferowanego rozwiązania: każdorazowej dyspensy biskupa dla liturgii pogrzebowej przy urnie. Bp Stefan Cichy, do lipca tego roku przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski, ujawnił "Tygodnikowi", że ta propozycja w ogóle nie była brana pod uwagę. - Jeżeli np. na warszawskich Powązkach podobno 70 proc. to pochówki z urną, trudno sobie wyobrazić w praktyce staranie się za każdym razem o biskupią dyspensę - mówi ordynariusz legnicki.

Skala kremacji

Jak rozumieć ten spór biskupów z sugestiami Stolicy Apostolskiej?

Najwyraźniej Kościół powszechny postrzega kremację zwłok w kategoriach "złożenia do grobu" - i w piecu kremacyjnym, i w ziemi ciało zamienia się w "proch". Stąd zdaniem Watykanu liturgia pogrzebowa powinna kremację poprzedzać, tak jak poprzedza złożenie do grobu trumny z doczesnymi szczątkami. Polscy biskupi, będąc bliżej problemów wiernych, wykazali się bardziej praktycznym podejściem: dla katolików w naszym kraju finał pogrzebu zawsze rozgrywa się na cmentarzu, obojętne, czy jest to złożenie trumny do grobu, czy urny do kolumbarium. Trudno zatem wymagać, by żałobnicy gromadzili się tylko na Mszy przed kremacją zwłok, często na dzień lub dwa dni przed złożeniem urny na cmentarzu, a w tej drugiej uroczystości by uczestniczyła tylko najbliższa rodzina, jak sugeruje Watykan. Tym bardziej że z powodów ekonomicznych (kremacja kosztuje 600-700 zł) oraz coraz większej ciasnoty na naszych cmentarzach spopielanie zwłok jest coraz częstszą praktyką. Jaka jest skala tego zjawiska?

Wiadomo, że liczba kremacji z roku na rok rośnie. Nie da się jednak oszacować dokładnej jej liczby, gdyż pięć z trzynastu funkcjonujących krematoriów odmawia udostępniania statystyk. Te prywatne przedsiębiorstwa zasłaniają się tajemnicą handlową, a prawo im na to pozwala, gdyż nie ma odpowiednich przepisów wymuszających ujawnianie skali tego istotnego społecznie zjawiska.

Według raportu dwumiesięcznika "Memento" w 2010 r. w ośmiu krematoriach, które ujawniły dane, dokonano 20 658 kremacji. Prawdopodobnie więc skalę zjawiska oszacować można na poziomie ok. 30 tys. kremacji rocznie. Rok wcześniej w siedmiu krematoriach (jedno jeszcze nie funkcjonowało) ta liczba wynosiła 18 212. Najwięcej kremacji w ubiegłym roku dokonano we Wrocławiu i Warszawie - w obu miastach ponad 3,8 tys. W porównaniu z ogólną liczbą pochówków w Polsce, plasującą się na poziomie 380 tys., być może już co dziesiąty pochówek to pochówek z urną. Średnio z roku na rok liczba kremacji wzrasta o ok. 14 proc. Zwyczaju spopielania zwłok nie da się już zahamować.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 44/2011