Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Obydwie kobiety zostały publicznie oskarżone o cudzołóstwo; obydwie też zostały uratowane przez Boga od grożącej im za ten czyn śmierci przez ukamienowanie. Od tych podobieństw ważniejsze są fundamentalne różnice.
Zuzanna została oskarżona fałszywie. Była niewinna. Oskarżenie sprokurowało dwóch starców, pełniących w społeczności żydowskiej funkcję sędziów. Obydwaj pożądali Zuzanny, a kiedy ta nie zgodziła się na współżycie z nimi – oskarżyli ją fałszywie o zdradę męża z młodzieńcem, który miał zbiec z miejsca przestępstwa. W ostatniej chwili, już po wydaniu skazującego ją wyroku, Zuzanna została ocalona przez Daniela, który wykazał fałszywość oskarżenia na podstawie sprzecznych ze sobą zeznań jeszcze raz przesłuchanych starców. „Tego dnia – zamyka opowiadanie Autor Księgi – ocalono krew niewinną” (Dn 13, 62).
W wydarzeniu ewangelicznym Chrystus ocalił od śmierci kobietę, która faktycznie dopuściła się cudzołóstwa – schwytano ją „co dopiero” („podczas samego czynu” – jak mówi tekst grecki). Nie ma czego dowodzić. Jest winna! I Jezus wcale temu nie zaprzecza. Ale właśnie taką – ewidentnie winną – ocala od śmierci. Dwie sceny – i dwa różne (nie sprzeczne; raczej komplementarne: na zasadzie paradoksu) obrazy Boga. Pierwszy raczej nas nie dziwi: to obraz Boga Prawodawcy i Sędziego – to Bóg, który ustanowił przykazania (nie tylko VI: nie cudzołóż, ale także V i VIII: nie zabijaj, i nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu) i, konsekwentnie, „sądzi sprawiedliwie”: niewinna Zuzanna zostaje uwolniona od oskarżenia, starcy zostają skazani.
Bóg objawiony w Jezusie Chrystusie na dziedzińcu świątyni nie jest ani Prawodawcą, ani Sędzią. Jest Adwokatem (Parakletem) – broni osoby, która złamała Prawo i popełniła grzech. Nie potępia jej; wierzy, że może ona odtąd żyć inaczej: „Idź, i od tej pory już nie grzesz” (J 8, 11).
Jeśli z tym obrazem Boga – objawionym w Jezusie Chrystusie – wrócimy teraz do opowiadania z Księgi Daniela, to odkryjemy prawdę, która być może nas zaszokuje, być może zgorszy, albo (co daj Boże) ocali i wzbudzi w nas nadzieję. Tak, Jezus z całą pewnością staje przy Zuzannie („ocala krew niewinną”) i ratuje ją od śmierci; ale sam umiera na krzyżu, przybijając doń grzechy starców: ich nieczystość i żądzę, ich kłamstwa i niegodziwe sądy, ich mściwość posuwającą się aż do morderstwa. Tak. Jezus umiera nie za niewinnych; umiera za cudzołożników, kłamców i morderców. Umiera za mnie.
I to jest właśnie wielkanocna nadzieja. To właśnie jest wydarzenie Paschy. Orędzie nie dla Zuzanny. Orędzie dla starców. Alleluja! ©