Zmiana zmianę napędzająca

Po raz pierwszy od pięciu lat w poważnym sondażu PiS wyprzedził PO. Ten fakt jest bezdyskusyjny, czego nie można powiedzieć o jego przyczynach i następstwach.

08.10.2012

Czyta się kilka minut

Tymczasem politycy i sympatycy opozycji po raz enty w ostatnich latach ogłaszają, że „czuć zmianę”, snując wizje przejęcia władzy przez Jarosława Kaczyńskiego. Ta skądinąd naturalna reakcja po frustrującym ciągu porażek utrudnia analizę sytuacji. Nie tylko im – także zwolennikom obozu rządzącego oraz tym, którzy się wahają.

Już sam sondaż wymaga ostrożności. Zwykle TNS, prezentując wyniki, podaje jako oddzielną kategorię właśnie wyborców niezdecydowanych. W wałkowanych od soboty słupkach takiej kategorii w ogóle nie uwzględniono. To – po pierwsze – wyostrza zmianę. Porównywanie liczb oznaczających coś zupełnie innego jest prostą receptą na błędne wnioski. Brak informacji o wahających się nie daje też możliwości zdiagnozowania charakteru tej zmiany. Dotąd w Polsce przesunięcia społecznego poparcia odbywały się poprzez mobilizowanie bądź zniechęcanie części wyborców. W pierwszej kolejności – przejście do lub z partii „Trudno Powiedzieć”. W drugiej – do partii „Nie Głosuję”. We wcześniejszych sondażach takie partie wskazywało więcej niż ćwierć elektoratu.

Kluczowa jest tu informacja, czy zmiana to efekt dalszych wątpliwości dotychczasowych wyborców PO, wystawionych na przedłużającą się serię złych wieści. Możliwe są jeszcze dwie inne składowe. Pierwsza to przekonanie do siebie przez PiS tych już wcześniej wahających się – poprzez takie działania jak debata z ekonomistami czy kandydat na premiera spoza partyjnego establishmentu. Druga – to obudzenie poprzez uliczną manifestację twardego elektoratu, zniechęcanego dotąd przez chroniczną słabość prawicy.

W zależności od tego, która z tych hipotez jest prawdziwa, inne strategie stają się racjonalne – zarówno po stronie opozycji, jak i rządu. Co do jednego nie ma wątpliwości – prestiżowy cios Platforma otrzymała na własne życzenie. Całkowicie zawisła na Tusku, tracąc jakąkolwiek inicjatywę (nie sposób przecież za takową uznać równie emocjonalnych, co przewidywalnych wypowiedzi Stefana Niesiołowskiego). Nieuchronna ponoć przewaga nad głównym konkurentem okazała się tylko zadufaniem.

Sondaż, niezależnie od wszelkich wątpliwości, jest sam w sobie faktem politycznym. Uruchomi inną dynamikę. Będzie próbą. Ten, kto wyjdzie z niej zwycięsko, będzie mógł zebrać owoce. Wybory dopiero za trzy lata, jest więc okazja, by zobaczyć, jak w nowych realiach radzą sobie postaci znane nam przecież od lat. Bo inną rzeczą jest, że samo przyjęcie racjonalnej strategii nie jest gwarancją sukcesu. Trzeba jeszcze przetrzymać napór okoliczności, które raz za razem podpowiadają, że należy wyzyskać pojawiające się okazje, nie myśląc, co będzie potem. Rozochocenie czy panika to zwykle nie są dobrzy doradcy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Socjolog, publicysta, komentator polityczny, bloger („Zygzaki władzy”). Stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Pracuje na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalizuje się w zakresie socjologii polityki,… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2012