Zesłanie Ducha

30.05.2022

Czyta się kilka minut

Jezus wiedząc, że zbliża się Jego śmierć, i że dla apostołów będzie to czas głębokiego załamania, chcąc ich na te doświadczenia przygotować, mówi: „Wspomożyciel – Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu – pouczy was o wszystkim oraz przypomni wszystko, co wam powiedziałem”. Ta obietnica już się spełniła, a dowodem na to jesteśmy my, to znaczy Kościół, i to nie jeden, powiedzmy: katolicki czy ewangelicki, ale wszystkie. Coraz mocniej przekonujemy się również, że wyznawcy innych religii oraz ateiści mają tego samego Ducha, co i my. Przecież w tym naszym świecie, w którym nieustannie przeplata się Betlejem z Golgotą, góra błogosławieństw z górą kuszenia, bywają takie wydarzenia, w których, jako lud Boży, nie tylko jednym głosem mówimy, ale też działamy. Duch Boży przecież nie zaistniał i nie zaczął działać dopiero w dzień Pięćdziesiątnicy, ale jest i działa od wieków, od nieskończoności w nieskończoność. Dlatego ciągłe przyzywanie Ducha, „przyjdź Duchu Święty, ja pragnę”, szukanie Go w nadzwyczajnych przeżyciach, uzurpowanie sobie specjalnych uzdolnień do „dysponowania” Nim – budzą słuszne podejrzenie, że mamy do czynienia z brakiem wiary w słowo Boże.

Paweł Apostoł pisze: „Ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie przyjęliście przecież ducha niewoli, aby trwać w lęku, ale przyjęliście Ducha, który czyni was dziećmi. W Nim wołamy: Abba, Ojcze! Właśnie ten Duch zaświadcza naszemu duchowi, że jesteśmy dziećmi Boga. A jeśli jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Boga i współdziedzicami Chrystusa, o ile razem z Nim cierpimy, abyśmy też wraz z Nim doznawali chwały”. Jeśli więc kogoś należy prosić o przyjście, to siebie, a nie Boga, jeśli kogoś się bać, to siebie, a nie Boga, i jeśli kogoś przepraszać, to nie Boga, ale siebie z Bogiem przeprosić, odwrócić się do Boga twarzą, a nie plecami.

Słuchając próśb o wylanie Ducha, można odnieść wrażenie, że jest On kimś na wzór hiperpsychiatry, który, jeśli się Go odpowiednio poprosi, czyli wymodli, zapewni człowiekowi bezstresowe życie. A przecież Duch Boży jest nie tylko łagodnym powiewem wiatru, ale też ogniem, i potrafi zburzyć człowiekowi świat. Gdy Jezus przypomniał apostołom, że za niedługo zostaną „ochrzczeni Duchem Świętym”, oni jak na komendę zapytali: „Panie, czy teraz na nowo przywrócisz królestwo Izraela?”. Wtedy usłyszeli: „Nie możecie znać czasu ani chwili, które zastrzegł sobie Ojciec. Otrzymacie jednak moc Ducha Świętego, który zstąpi na was, i staniecie się moimi świadkami w Jeruzalem, w całej Judei, w Samarii i aż po krańce ziemi”. A to znaczy, że ich zadanie nie polega na podpowiadaniu, jak zdobyć życzliwość Boga, ale na współdziałaniu z Nim. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 23/2022