Ładowanie...
Żeby odczarowało temat
Żeby odczarowało temat
Ten pierwszy odpowiedział: „Już nie straszy. Mamy tu teraz dzielnicowy dom kultury. Muzeum odczarowało tę dzielnicę”.
Chyba sama tego właśnie najbardziej życzę Muzeum. Dodam, że duchy getta to moje duchy w sensie bardzo osobistym, bo należę do tzw. drugiego pokolenia po Zagładzie (mój ojciec został uratowany, ale jego rodzice zginęli). Mój stosunek do terenów dawnego getta zmienił się, odkąd powstało Muzeum.
Należę do sporej, jak sądzę, grupy polskich Żydów, którzy wiążą z Muzeum ogromne nadzieje. Wierzę, że to miejsce skutecznie odczaruje temat żydowski, jego miejsce w historii mojego kraju i mojego miasta. Oby było również miejscem publicznych debat, które ten temat oswoją, sprawią, że przestanie budzić tyle napięć, lęków, gniewu i bólu.
W pewnym sensie chodzi o zbiorową terapię, bo to jest przecież muzeum historii, która została wyparta ze zbiorowej pamięci obu uczestniczących w niej grup.
Większości żyjących dziś na świecie Żydów Polska kojarzy się wyłącznie z cmentarzyskiem swojego narodu, współcześni Polacy są przekonani, że historia Polski i historia Żydów to dwie osobne historie, a wszyscy są pewni, że w Polsce Żydów już nie ma. Tymczasem mamy za sobą kilka wieków wspólnej historii. Trwa odrodzenie kultury żydowskiej w Polsce. Jest o czym rozmawiać.
Trudne tematy przyciągną do Muzeum tłumy. Jest w ludziach ogromna potrzeba, by się z nimi zmierzyć, potrzeba uczestnictwa w publicznej debacie nie tylko o Sprawiedliwych, ale także o polskim antysemityzmie, dawnym i współczesnym, o współudziale części społeczeństwa w Zagładzie, o sprawie Jedwabnego, o Kielcach, o 1968 r., o wpływie losów mienia żydowskiego na powojenną polską mentalność. Przewiduję, że te przyciągną ludzi różnie myślących, ale będą ich łączyć, nie dzielić. Bo Muzeum stoi w sercu getta, bo powstało po to, by pokazać nie tylko Zagładę, ale także kilkaset lat wspólnego życia, bo jest ono wspólnym dziełem Polaków i Żydów, bo jego znaczenie wykracza znacznie poza nasz kraj. Jednak to właśnie na Polskę będzie miało największy wpływ, bo to polskie dzieci będą tu masowo przyjeżdżać.
Znam sceptyków, którzy ironizują, że Muzeum wraz z pomnikiem Sprawiedliwych, który wkrótce stanie obok niego, to polska pułapka na naiwnych Amerykanów, próba wmówienia światu, że problem polsko-żydowski nie istnieje, a polski antysemityzm to przeszłość. Nie zgadzam się z nimi.
Wiążę z tą instytucją wielkie nadzieje. Ufam, że to Muzeum będzie miało realny wpływ na setki tysięcy zwiedzających je ludzi. I może kolejne polskie powieści o polsko-żydowskiej historii nie będą już makabreskami o zombie.
AGNIESZKA GRAFF jest anglistką, tłumaczką i publicystką. Związana z ruchem feministycznym. Członkini zespołu „Krytyki Politycznej”. Felietonistka „Wysokich Obcasów”, dodatku do „Gazety Wyborczej”.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]