Zdarzyło się wczoraj

Mały rodzinny domek na obrzeżu Częstochowy. Jestem tu gościem. Gospodarze wraz z dorosłym synem prowadzą małą pracownię techniczną, reszta dzieci albo już na swoim, albo na szkolnych wakacjach. Poobiednia sjesta, pogawędka. Raptem w drzwiach staje obdartus, od którego zionie ostatecznym zaniedbaniem. Ale jest pełen przyjaźni, zaczyna witać się z nami po kolei, potrząsając ujmowanymi dłońmi, mówi coś, co gospodarze rozumieją, ale ja nie bardzo, sposobi się, by z nami usiąść. Gospodarz domu wyprowadza go ostrożnie na ganek, usadza w ogrodowym fotelu. Pani domu idzie przygrzać mu jedzenie. Zszokowana pytam tymczasem, kto to jest. Okazuje się, że nie mają pojęcia, że widzą go pierwszy raz. Furtka ogrodu zawsze otwarta ze względu na klientów; nie było mu trudno wejść. Kiedy wychodzimy do ogrodu, nieznajomy w najlepsze śpi. Jest mowa o tym, że może trzeba go odtransportować przez stróżów porządku do izby wytrzeźwień albo schroniska dla bezdomnych, ale gospodarze nie kwapią się na razie do żadnych działań. "Zobaczy się". Kiedy po paru godzinach odjeżdżam, nic się nie zmienia. Wieczorem dzwonię, by zapytać, jak to się skończyło. "Wiesz, niedługo potem on się zbudził i sobie poszedł". Zwyczajnie.

07.07.2009

Czyta się kilka minut

Zostaje mi w pamięci ten człowiek, tak zupełnie i ostatecznie niczyj, tak zupełnie i ostatecznie zdany na innych, którzy jak ja mogą reagować nieprzezwyciężalnym odruchem protestu i chęci ucieczki jak najdalej, albo szukaniem instancji, która uwolni mnie od obecności w żaden sposób nieakceptowalnej.

Zostaje mi także w pamięci wcześniejsza nasza rozmowa z gospodarzami o Medjugorje, w którym byli już nie raz i które ich bardzo porusza. "Bo świat bardzo potrzebuje nawrócenia" - powtarzała pani domu z przekonaniem.

I w pewnej chwili przyszło mi na myśl pytanie: kto to tak naprawdę mógłby być?

Ja tego nie wymyśliłam.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2009