Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wykorzystam przywilej pisywania do „TP” i na jego szacownych łamach podziękuję Grzegorzowi Sroczyńskiemu z „Wyborczej” za intelektualną uczciwość, z jaką broni pisowskiego Jerzego Zelnika. Szkoda, że odwaga Grzegorza będzie głosem wołającego na pustyni. Niemała część tzw. warszawki vel krakówka zachowała się „w sprawie Zelnika” obrzydliwie, lecz nigdy się swojej postawy jawnie nie zawstydzi. Bo nie, to po pierwsze; bo wstyd mógłby pomóc PiS-owi, to po drugie. W czasie wojny nie pora na bycie porządnym, jak ten mięczak Sroczyński.
Od lat głównym orężem dogorywającej moralnie i intelektualnie władzy jest wirtualny apartheid. W rolę białych wcielają się przeciwnicy PiS, w roli zbirów obsadzeni są Ci Z Prawej.
Tyle że każdy rasizm, także ten wirtualny, najbardziej truje – samego truciciela.