Zasklepienie i otwarcie

Między Radą Bezpieczeństwa Narodowego a nominacją Zyty Gilowskiej.

09.01.2006

Czyta się kilka minut

Zasklepienie...

Prezydent Lech Kaczyński powołał swoją - doradczą w istocie - Radę Bezpieczeństwa Narodowego, która odbyła już pierwsze posiedzenie poświęcone problemowi dostaw gazu rosyjskiego. Prezydent miał pełne prawo decydować o jej składzie, ale nawet uznając to prawo, nie sposób ukryć zdziwienia. Jeżeli bowiem Rada ma zajmować się zarówno bezpieczeństwem wewnętrznym, jak i zewnętrznym państwa, to ewidentnie brakuje w niej ministra spraw zagranicznych, a także kogoś bezpośrednio odpowiedzialnego za ekonomiczne bezpieczeństwo kraju (np. ministra finansów, gospodarki czy prezesa NBP). Prócz premiera znaleźli się w niej ministrowie tzw. ,,resortów siłowych", marszałkowie Sejmu i Senatu, a także Jarosław Kaczyński, przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości, co jest niewątpliwą nowością. Wolno pytać, dlaczego w Radzie znalazł się tylko jeden szef partii politycznej, i to w dodatku brat prezydenta. Z drugiej jednak strony może to dobrze, że Jarosław Kaczyński, kluczowy polityk w dzisiejszej Polsce, weźmie na siebie wreszcie choćby część formalnej odpowiedzialności za politykę państwa. Lepsze to niż niejasne uzależnienie członków najwyższych władz od przewodniczącego rządzącej partii. Byleby tylko Rada nie chciała zastępować rządu bądź pełnić roli jakiegoś superrządu.

...i otwarcie

Jednym ruchem wyraźnie podreperować swoje notowania w sektorze gospodarczym i na rynkach finansowych, wprowadzić znaczne zamieszanie w opozycyjnej i wciąż groźnej Platformie Obywatelskiej, zdystansować się choćby czasowo od uciążliwych bądź co bądź, choć użytecznych sojuszników (LPR, Samoobrona), osłabić nieco znaczenie jedynego dotychczas, ale za to ambitnego wicepremiera (Ludwika Dorna) i powiedzieć wszem i wobec, że w razie czego to my się przedterminowych wyborów nie obawiamy - to jest coś!

A tak właśnie można odczytać merytorycznie trafną nominację prof. Zyty Gilowskiej na stanowisko wicepremiera i ministra finansów. To już trzeci (obok Zbigniewa Religi i Grażyny Gęsickiej) - choć najważniejszy - minister w rządzie premiera Kazimierza Marcinkiewicza wzięty z kręgów bliskich kiedyś Platformie Obywatelskiej. Prawo i Sprawiedliwość zdaje się mówić: będziemy rządzić z ludźmi Platformy - ale nie z PO - na naszych warunkach i na zasadzie kooptacji, a nie układu koalicyjnego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2006