Zaryzykować przyjęcie Prawdy

Mam wrażenie, że kiedyś więcej było "wierzących niepraktykujących". Dziś wielu z nich jednoznacznie stwierdziło, że nie wierzy. Pojawiają się za to osoby, o których można powiedzieć "niewierzący praktykujący" - celebrują swoją wiarę na niedzielnych Mszach, starają się żyć przyzwoicie i pięknie, ale zagubiły gdzieś zdolność trwania w osobistej relacji z Bogiem. Tacy ludzie, pozbawieni fundamentu, nie widzą problemu w selektywnym podchodzeniu do wyznawanej wiary - trwają w Kościele, ale powierzchownie znają jego Credo oraz akceptują te nakazy katolickiej moralności, które nie sprzeciwiają się ich widzeniu świata. Postawa "niewierzących praktykujących" budzi w ludziach pragnących bliskości z Jezusem pytanie: "Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy sama wiara zdoła go zbawić?". A czasem nawet ironię: "Ty masz wiarę, a ja spełniam uczynki. Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków". W powszechnym odczuciu Bóg bardziej łaskawym okiem patrzy na ludzi spełniających dobre uczynki niż na tych, którzy chlubią się swoją wiarą. Pierwszych można przecież określić mianem anonimowych chrześcijan, a drugich ludem, który czci słowami, a w sercu nosi nieprawości.

12.09.2006

Czyta się kilka minut

Warto w tym kontekście spojrzeć na scenę, która rozegrała się pod Cezareą Filipową, gdy Jezus zapytał apostołów, za kogo Go uważają. Piotr stwierdził: "Ty jesteś Mesjasz". Gdy Jezus zaczął zapowiadać, że "Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie", Piotr "wziął Go na bok i zaczął Go upominać". W konsekwencji usłyszał: "Zejdź mi z oczu, szatanie". Zwróć uwagę, że Piotr, wielokrotnie strofowany i napominany przez Jezusa, nigdy nie usłyszał tak ostrych słów. Ani wtedy, gdy zwątpił i zaczął tonąć w falach jeziora Genezaret, ani wtedy, gdy zapewniał, że nigdy nie opuści Jezusa, ani nawet wtedy, gdy Go zdradził. Ostrą reakcję Jezusa wywołało za to wybiórcze przyjmowanie Jego słów. Piotrowe uznanie Jezusa za Mesjasza według ludzkiej miary, połowiczna akceptacja prawdy Chrystusa, bardziej go od Mistrza oddaliły niż chwile słabości.

Może zatem zamiast oddawać się jałowym dywagacjom, czy lepsza jest wiara bez uczynków, czy uczynki bez wiary, spróbuj zaryzykować przyjęcie całej prawdy objawionej przez Jezusa, zapragnij otworzyć ucho na Jego słowo i pozwól się uwieść Jego Duchowi. Piszę "zaryzykuj", bo konsekwencją takiej decyzji będzie fakt, że niejednokrotnie będziesz zapierał się samego siebie z poczuciem, że przegrywasz życie, rezygnował ze swoich nawyków i koncepcji, podejmował działania, których się boisz, i wyrzekał tych, które sprawiają Ci przyjemność. To jednak jedyna droga, by się przekonać, co to znaczy stracić życie, by je na zawsze zachować.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2006