Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jednej z najważniejszych polskich nagród literackich nie byłoby, gdyby nie Monika Kościelska – urodzona w rodzinie Krystyńskich warszawska aktorka teatrów rewiowych, od 1918 r. poślubiona Władysławowi Kościelskiemu, dziedzicowi jednego z najbardziej znaczących rodów ziemiańskich Wielkopolski.
Dzielna to była kobieta: najpierw, już po samobójczej śmierci męża, uratowała przed bankructwem rodzinny majątek. Kiedy zaś w 1947 r., również w tragicznych okolicznościach straciła jedynego syna, zdołała – mieszkała już wtedy w Genewie – zgromadzić wokół siebie polskie środowisko artystyczne na emigracji.
W 1959 r. zapisem w testamencie Monika Kościelska powołała do istnienia Fundację im. Kościelskich, „mającą za zadanie przyczynianie się do rozwoju literatury i poezji polskiej drogą przyznawania nagród młodym pisarzom, piszącym w języku polskim, zamieszkałym zarówno w Polsce, jak i za granicą”.
Nagroda „sprawiedliwa”
Prezes Fundacji François Rosset pisze we wstępie do książki Wojciecha Klasa i Jana Zielińskiego „Kościelscy. Ród, Fundacja, Nagroda”: „Choć oficjalna nazwa brzmi z francuska »Fondation Kościelski«, znamienne i słuszne jest mówienie – jak się przywykło – o Fundacji Kościelskich, podkreślając liczbę mnogą. Nie tylko dlatego, że Monika Kościelska zakładając fundację, miała w zamiarze upamiętnienie zarówno męża Władysława, jak i syna Wojciecha, ale też w związku z dokładnym dopasowaniem tego gestu fundatorskiego do historii Kościelskich w ogóle, z nieprzerwanym zaangażowaniem jego reprezentantów na rzecz kultury i sztuki”.
Rzeczywiście: już od XVII w. członkowie rodu uprawiali mecenat, animując życie literackie, wspierając instytucje muzyczne – a przy okazji ryzykując upadek własnej fortuny. Gest Moniki Kościelskiej wpisał się więc w tradycję rodziny.
Jednak prestiżowi Nagrody – która dziś wyznacza trendy w młodej polskiej literaturze – przysłużyła się też działalność Fundacji w kolejnych latach. Pierwsze wyróżnienia wręczała ona w Szwajcarii, zachowując niezależność, nie dbając o rozgłos w kraju, sprawiedliwie i „po równo” traktując pisarzy tworzących w Polsce i na emigracji. W ciągu pierwszych trzech dekad działalności doceniła ponad stu młodych pisarzy, stając się jedną z najbardziej szanowanych instytucji polskiego życia literackiego. Przypomnijmy nazwiska niektórych z nagrodzonych: Sławomir Mrożek, Zbigniew Herbert, Tadeusz Konwicki, Jerzy Harasymowicz czy Adam Zagajewski…
Święto młodych
Po 1990 r. uroczystości wręczenia Nagrody Kościelskich odbywały się już w Polsce: zrazu w Warszawie i Krakowie, od 2002 r. – w dawnym majątku Kościelskich w wielkopolskim Miłosławiu. Spośród innych polskich zaszczytów literackich Nagrodę Kościelskich wyróżnia jednak coś jeszcze: owiana już legendą tajność i skrupulatność pracy jury, którego werdykty opierały się jak dotąd modom i strategiom.
Coroczne uroczystości w Miłosławiu wykraczają poza kojarzony zwykle z imprezami tego typu schemat: „przemówienie – wręczenie nagrody – oklaski”. Od kilku lat towarzyszy im też kilkudniowy Festiwal Nagroda Kościelscy – doroczne święto literatury gromadzące również lokalną społeczność, okazja do spotkania młodych twórców z wielu środowisk. Składają się na nie m.in. warsztaty dla młodych prowadzone przez znanych pisarzy, wystawy, koncerty i spektakle. W tym roku zaplanowano m.in. występ Ani Dąbrowskiej, dyskusję o lansie w literaturze współczesnej oraz Wielkie Nocne Czytanie z Andrzejem Sewerynem.
Od kilku lat ceremoniom wręczenia Nagrody Kościelskich towarzyszy „Tygodnik Powszechny”. W tegorocznym dodatku specjalnym prezentujemy Czytelnikom m.in. sylwetkę Krzysztofa Siwczyka, laureata za rok 2014. O znaczeniu i niezwykłości Nagrody Kościelskich opowiada prof. Jerzy Jarzębski, członek jury i dawny laureat tego wyróżnienia. Zapraszamy do lektury – nade wszystko jednak namawiamy do podróży do Miłosławia, gdzie 11 października odbędzie się wręczenie Nagrody Kościelskich 2014.