Zanim spadnie nam coś na głowę

Błahy incydent z katastrofą rosyjskiego myśliwca Su-27, który 15 września rozbił się na terytorium Litwy, rozrósł się do rozmiarów skandalu międzynarodowego. Gdyby nie awaria, zapewne kolejne naruszenie przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich przez rosyjski samolot nie zwróciłoby uwagi obserwatorów - od marca ub.r., kiedy to Litwa, Łotwa i Estonia stały się członkami NATO, rosyjskie samoloty kilkadziesiąt razy wlatywały w ich przestrzeń.

02.10.2005

Czyta się kilka minut

Strona rosyjska na monity odpowiadała lekceważącym wzruszeniem ramion. Teraz też lekceważący stosunek do litewskich partnerów stoi na przeszkodzie uregulowaniu incydentu: Moskwa kategorycznie, bez przeprosin, domaga się wydania pilota i szczątków maszyny, Wilno odmawia i próbuje wyjaśnić, co wleciało w jej przestrzeń powietrzną. Rosja sposobem znanym ze wszystkich poprzednich “wpadek" kłamie w żywe oczy i idzie w zaparte (np. dementowano podawaną przez Litwinów wersję o tym, że samolot był uzbrojony w rakiety, aż do momentu znalezienia rakiet w rejonie katastrofy). Taki styl prowadzenia dialogu pogarsza i tak nie najlepsze kontakty na linii Moskwa-Wilno.

Być może - pomimo zaognienia stosunków rosyjsko-litewskich - nie warto byłoby się zajmować samolotem, gdyby nie kilka pytań. Jak to możliwe, że nikt nie zareagował na manewry obcego samolotu w przestrzeni powietrznej NATO? Dlaczego Rosja, deklarująca współpracę z Sojuszem, ćwiczy nieustająco działania bojowe przeciw Zachodowi? Podczas manewrów na terytorium Białorusi pilot Su--27 ćwiczył bowiem... wtargnięcie w przestrzeń powietrzną wroga. Czy to oznacza, że teraz takie “ćwiczenia" sąsiedzi będą przeprowadzać nad naszymi głowami? A jeśli tak, to jak wysokie jest prawdopodobieństwo, że znowu coś się stanie (armia rosyjska nawet na ćwiczeniach nie potrafi sprostać zadaniom: ciągle toną okręty podwodne, batyskafy, rakiety nie sięgają celu, spadają samoloty i śmigłowce)?

I jeszcze jedno: za pół roku Polska przejmie po Niemczech dyżur bojowy nad przestrzenią powietrzną krajów bałtyckich. Czy to oznacza, że przy kolejnym prowokacyjnym locie rosyjskich samolotów bojowych dojdzie do - kolejnej - niedyplomatycznej awantury?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2005