Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Proszę wziąć głęboki oddech i przeczytać zdanie poniższe: „Mamy tedy autentyczny dramat o alienacji w jej wymiarach ostatecznych, w jej nie dającym się pokonać automatyzmie, który w niepokojącej tożsamości jednoczy w sobie samoistność podmiotu i obcość przedmiotu – dwie cechy sprzeczne, a zbiegające się tam właśnie, gdzie osobowość ulega presji własnego wytworu i zostawiając na nim ślady osobowego pochodzenia, sama nieruchomieje w egzystencji biernej i niemej”. Ufff... A to tylko fragment analizy wierszyka „Pan Kotek był chory” z eseiku „Poezja filozoficzna Stanisława Jachowicza”. Kołakowski uwielbiał żarty z uprawianej przez siebie dyscypliny, już to imitując język rozmaitych szkół filozoficznych (w „Ogólnej teorii nie-uprawiania ogrodu” formułuje problem tytułowy wedle teorii marksistowskiej, psychoanalitycznej, egzystencjalnej i strukturalistycznej oraz wedle filozofii analitycznej), już to streszczając najzawilsze wywody w zdaniach groteskowo lapidarnych. Jak w „Wielkiej encyklopedii filozofii i nauk politycznych”. Zacytujmy dwa hasła. „LEIBNIZ: że lepiej niż jest, być nie może, bo pan Bóg już wie, co robi”; „TEOLOGIA: nauka o teologii, a zwłaszcza o tym, że teologia jest bardzo mądra”.
Są w tym zbiorze próby sceniczne, jak metafizyczno-polityczny „System księdza Jensena, czyli Wejście i wyjście”, dziejący się w metaforycznej i zarazem dotkliwie realnej poczekalni u dentysty; wystawiony w 1961 r. w Teatrze Ateneum, zdjęty został na polecenie władz partyjnych. Jest scenariusz filmu rysunkowego o rzeczach, a ściślej – przeciwko nim, są wierszyki okolicznościowe (te o „Tygodniku” i o Miłoszu pamiętamy z naszych łamów), „Legenda o cesarzu Kennedym”, w której nasi dalecy potomni usiłują z okruchów pozostałych po wielkiej katastrofie zrekonstruować obraz przeszłej cywilizacji, „Pochwała snobizmu” i „Pochwała cenzora”. Są również wielkiej urody przekłady poetyckie z francuskiego (m.in. Jean Racine!) i rosyjskiego. Nie ma książek znanych z osobnych wydań („Klucz niebieski”, „13 bajek...”, „Rozmowy z diabłem”), za to Zbigniew Mentzel pozbierał teksty rozproszone, albo i nigdy nie publikowane. No i we wstępie słusznie przypomniał, że Kołakowski był wybitnym pisarzem także w swoich dziełach stricte filozoficznych. ©℗
Leszek Kołakowski, WEJŚCIE I WYJŚCIE ORAZ INNE UTWORY KU PRZESTRODZE I DLA ZABAWY. Wybór i przedmowa Zbigniew Mentzel. Znak, Kraków 2017, ss. 295.