Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zgodnie z rozkazem ministra obrony narodowej do każdego apelu poległych będzie dodawana lista ofiar tragedii w Smoleńsku.
Było to powodem niesnasek przy okazji uczczenia ofiar Poznańskiego Czerwca. Apel odczytywano, ludzie wychodzili. Miało być godnie, było przykro. Teraz szykuje się powtórka przy okazji rocznicy powstania warszawskiego. Nie wszystkim odpowiada łączenie dwóch wydarzeń: tragicznego zrywu do walki o wolność z katastrofą, w której zginęła delegacja państwowa. A więc znów będą protesty. Nie pierwsze, bo i wcześniej na Powązkach gwizdano na składających wieńce. Już się przyzwyczailiśmy do takiej atmosfery w święto 1 sierpnia?
Minister obrony uparł się i postawił na swoim w czerwcu. Pewnie tak samo będzie i w sierpniu. Tym bardziej że premier Beata Szydło popiera to i mówi, że jej minister podjął „piękną decyzję” i ma nadzieję, że „pierwszego sierpnia będziemy zjednoczeni w upamiętnieniu bohaterów tamtych dni”.
Skoro tak, to może warto przemyśleć decyzję szefa MON. ©℗