Wykluczeni

Giorgio Bassani: ZŁOTE OKULARY

10.03.2014

Czyta się kilka minut

Wyjaśnijmy najpierw tytuł: okulary w złotych oprawkach nosi bohater tej opowieści, Athos Fadigati, przybysz z Wenecji osiadły w Ferrarze, lekarz.


Jest ordynatorem oddziału otolaryngologii w największym szpitalu miasta, a jego elegancki i nowoczesny gabinet prywatny przy ulicy Gorgadello cieszy się powodzeniem wśród zamożnych ferraryjczyków. Bogaty i powszechnie lubiany czterdziestolatek, członek rzeczywisty dwóch najważniejszych w mieście klubów, posiadacz legitymacji Partii Faszystowskiej – mamy bowiem lata 30. zeszłego wieku – wydaje się znakomitą partią i wszyscy chcieliby mu znaleźć żonę. Do chwili, gdy po mieście rozchodzą się pogłoski o odmiennych upodobaniach doktora, a stosunek do niego zaczyna się zmieniać...

Tragicznie zakończoną historię Athosa Fadigatiego poznajemy po latach, odtworzoną przez znacznie odeń młodszego narratora. Narrator ów był wtedy studentem i zarazem kolegą człowieka, który doktora wykorzystał i doprowadził do jego upadku. Co zaś najistotniejsze: ten, który opowiada o wykluczeniu, jakie spotkało homoseksualistę – z perspektywy obserwatora, nie kryjąc zrazu niechętnego dystansu, z rosnącą jednak empatią – sam też trafia do grona napiętnowanych i wykluczonych. Jest bowiem Żydem, a Mussolini postanowił właśnie ulec naciskom Hitlera i wprowadzić ustawodawstwo antyżydowskie.

Tłem tego podwójnego dramatu jest społeczność, której trudno zdobyć się na jakikolwiek sprzeciw i która woli raczej usprawiedliwiać postępowanie władzy. Pani Lavezzoli, żona mecenasa, ubolewa nad śmiercią austriackiego kanclerza Dollfussa, zachwycając się równocześnie Hitlerem, i zupełnie jej nie przeszkadza, że kanclerza zabili właśnie naziści. Zachwala też „interesujący” artykuł z jezuickiego periodyku „Civiltà Cattolica” – wedle autora, ojca Gemellego, prześladowania, których „Izraelici” są obiektem na całym świecie od prawie dwóch tysięcy lat, nie mogą być tłumaczone niczym innym, jak tylko gniewem niebios. Artykuł kończy się więc pytaniem: „Czy wolno chrześcijaninowi, choć jego serce wzdraga się naturalnie na każdą myśl o przemocy, osądzać wydarzenia historyczne, przez które najwyraźniej przemawia wola boska?”...

Nawet ojca narratora uszczęśliwia zasłyszana pogłoska, że Mussolini weźmie jednak Żydów w obronę. „Radość mojego ojca była radością ucznia niesłusznie wyrzuconego za drzwi, który, przywołany z powrotem na polecenie nauczyciela z pustego korytarza, nagle, wbrew wszystkim swoim oczekiwaniom, jest oto znowu w klasie”. Opowiadający odrzuca taką postawę. Buntu, który się w nim zrodził, nie da się już ugasić – i to właśnie pozwala mu zbliżyć się do doktora Fadigatiego.

Giorgio Bassani (1916–2000), pisarz włoski związany z Ferrarą, niemal całą twórczość poświęcił temu miastu w latach faszyzmu, a kolejne opowiadania i powieści, przeredagowywane, później poszerzane, stworzyły całość, znaną jako „Il romanzo di Ferrara” – „Powieść ferraryjska”. W swoim dziele – pisała Joanna Ugniewska – „zawarł Bassani wielość wątków: portret społeczności ferraryjskiej, zapis epoki, wymiar pamięci, osąd polityczny, mit czasu minionego, współczucie wobec ofiar, obowiązek dania świadectwa, samotność tego, który przeżył”. I dodawała, że zarówno tematyka żydowska, jak i obraz Ferrary mają u Bassaniego wymiar uniwersalny; konkretne miasto opisane z topograficzną ścisłością staje się „miejscem paradygmatycznym, gdzie los jednostki i bieg historii spotykają się w dramatyczny sposób”.

Pierwsze wydanie „Złotych okularów” to rok 1958, cztery lata później ukazała się najbardziej chyba znana powieść Bassaniego – „Ogród rodziny Finzi-Continich”, opublikowany w 1964 r. po polsku w przekładzie Barbary Sieroszewskiej. W 1970 r. Vittorio De Sica zekranizował „Ogród...”, a film, w którym zagrali m.in. Dominique Sanda i Helmut Berger, otrzymał Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. W „Złotych okularach” znajdziemy zresztą wzmiankę o plutokratycznej rodzinie Finzi-Continich i ich rozległej posiadłości otoczonej murem... (Zeszyty Literackie, Warszawa 2014, ss. 92. Tłumaczyła Halina Kralowa.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2014