Wolność przemieszczania a prawo do życia

Grupa euro-posłanek złożyła w Komisji Europejskiej protest przeciwko niewpuszczeniu pod koniec sierpnia do portugalskich portów pływającej kliniki aborcyjnej Langenort. Załoga kutra umożliwia - wpływając na wody międzynarodowe - zażycie pigułki wczesnoporonnej kobietom z krajów, w których zakazano aborcji na życzenie.

26.09.2004

Czyta się kilka minut

16 września sprawa trafiła na forum Parlamentu Europejskiego. Ugrupowania koordynujące działalność “Langenorta" - statek finansuje holenderska fundacja “Kobiety na falach" - stwierdziły bowiem, że odmowa wpuszczenia do portu jednostki z krajów Unii, legitymującej się odpowiednimi dokumentami, była bezprawna.

Krytykując decyzję portugalskich władz (naprzeciw “Langenortowi" posłano dwa okręty wojenne), posłowie - głównie z lewicy - powoływali się na unijne prawo do wolności informacji, przemieszczania się i ochrony zdrowia. Przedstawicielka Komisji Europejskiej, szwedzka komisarz Margot Wallström, przypomniała jednak, że w określonych przypadkach kraje członkowskie mają prawo do ograniczania swobody informacji i przemieszczania się. Na razie Komisja oczekuje szczegółowego uzasadnienia decyzji o niewpuszczeniu statku.

Podczas dyskusji w Strasburgu bardzo aktywni byli prawicowi deputowani z Polski. Urszula Krupa (LPR) stwierdziła, że orędownicy wolności przemieszczania się zapominają, iż należy bronić przede wszystkim prawa do życia. Usuwanie ciąży nazwała ludobójstwem gorszym od Holocaustu: “Czym to się różni od zagłady w Biesłanie?" - pytała. Marcin Libicki (PiS) podkreślił, że aborcja jest zdaniem wielu Europejczyków zbrodnią. Ripostował, że podnoszenie zarzutów naruszenia prawa do informacji i przemieszczania się oznacza “wyjątkowe natężenie hipokryzji, złej woli lub głupoty". Mariusz Kamiński (PiS) uznał, że niedopuszczenie przez państwo członkowskie do popełnienia przestępstwa na jego terytorium jest obowiązkiem wynikającym wprost z litery krajowego prawa. Sylwester Chruszcz (LPR) zaznaczył, że “Kobiety na falach" popełniły przestępstwo, gdy “Langenort" wpłynął na nasze wody terytorialne, “drwiąc z obowiązującego w Polsce prawa". Reprezentanci lewicy z Polski milczeli.

Przypomnijmy: “Langenort" zawinął do portu Władysławo w zeszłym roku (od 22 czerwca do 4 kwietnia) na zaproszenie organizacji feministycznych, m.in Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Młodzież Wszechpolska i LPR przywitały go pikietami. Na falochronie pojawili się również zwolennicy liberalizacji przepisów aborcyjnych z Antyklerykalnej Partii Postępu “Racja". Dwie feministki oblano czerwoną farbą, dalszym ekscesom zapobiegły policja i Straż Graniczna.

Statek trzykrotnie wychodził poza polskie wody terytorialne; zabrał na pokład łącznie 28 Polek. “Kobiety na falach" utrzymywały, że “Langenort" był jedynie “udostępniany zwiedzającym". Prokuratura ustaliła jednak, że po powrocie z rejsu na pokładzie brakowało 16 tabletek niedozwolonego u nas leku wczesnoporonnego Mifegyne. Na kapitana pływającej kliniki aborcyjnej nałożono grzywnę 12 tys. zł (zmniejszoną później do 2 tys.) - za to, że jednostka weszła do portu bez zezwolenia. Kościół uznał działalność “Kobiet na falach" za niedopuszczalną. Abp Józef Życiński zaznaczył jednak, że równocześnie “nie pochwala reakcji, w których dominują epitety czy rzucanie jajkami".

W lipcu bieżącego roku na poczynania feministek z “Langenorta" zareagowały chadeckie władze Holandii. Ogłosiły, że lekarze organizacji “Kobiety na falach" mogą podawać pigułki poronne od szóstego do dwunastego tygodnia ciąży tylko w miejscu oddalonym od szpitala Slotervaart w Amsterdamie nie więcej niż 25 kilometrów. Zakaz uzasadniono bezpieczeństwem kobiet. Statek nie zaprzestał jednak działalności.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2004