Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po dramatycznych targach Włochy zbliżają się do zatwierdzenia nowego rządu, w którym Ruch 5 Gwiazd (mający większość w parlamencie, ale nie w sondażach) podzieli się władzą z centrolewicową Partią Demokratyczną – zamiast, jak dotąd, z Ligą Matteo Salviniego. Aby zatrzeć wrażenie, że są tylko nowym klockiem w tej samej układance, demokraci upierają się przy „zerwaniu” – to znaczy maksymalnej zmianie nazwisk i programu rządu. Ale to trudne, bo nie tylko premier Conte pozostaje ten sam, ale też Ruch 5 Gwiazd prawie na pewno zachowa tekę wicepremiera dla swego szefa Luigiego di Maio.
Jedno jest pewne: powoli na lekką ulgę mogą sobie pozwolić Bruksela, Berlin, Paryż i rynki finansowe (Salvini, któremu nie udało się wywołać nowych wyborów, głosi, iż nowy rząd „ułożono w Biarritz”, gdzie obradowała grupa G7). A także Watykan: Franciszek spotkał się w ubiegłym tygodniu z Contem, dając do zrozumienia, że podoba mu się każdy układ odsuwający od władzy ksenofobiczną Ligę, która na odrzuceniu wszelkiej pomocy dla uchodźców zbudowała jeden z filarów poparcia. ©℗