W ślepej ulicy

Nie podpiszę listu w obronie JP2 i nie będę walczył o nazwy ulic, co zaś do pomników, to ich niegdysiejszy wysyp musiał się źle skończyć. Janowi Pawłowi II teraz nie obrona jest potrzebna, ale pełna prawda.

23.11.2020

Czyta się kilka minut

Ks. Adam Boniecki / FOT. GRAŻYNA MAKARA /
Ks. Adam Boniecki / FOT. GRAŻYNA MAKARA /

W Warszawie ktoś do nazwy „aleja Jana Pawła II” dopisał słowo „ofiar”. Teraz jest „aleja ofiar Jana Pawła II”. To był wybryk, ale w internecie trwa zbiórka podpisów w sprawie zmiany patrona ulicy. W innych miastach pojawiają się podobne akcje.

W naszej historii mamy już jeden przypadek odebrania ulicy papieżowi. W Warszawie ulicę noszącą od 1770 r. nazwę „Piękna” w 1932 r. przechrzczono na ulicę Piusa XI. Achille Ratti, przyszły Pius XI, od 1918 r. był wizytatorem apostolskim w Polsce i na Litwie, a w latach 1919-21 pierwszym nuncjuszem w niepodległej Polsce. W sierpniu 1920 r., kiedy zagraniczni dyplomaci w obawie przed armią bolszewicką opuścili Warszawę i schronili się w Poznaniu, nuncjusz Ratti pozostał w stolicy. Za to i za życzliwość dla Polski w czasie pontyfikatu otrzymał w roku 1932 ulicę Piękną. Ul. Piusa przetrwała okupację jako „Piusstrasse”. Dopiero Polska Ludowa w 1949 r. skreśliła „Piusa” i przywróciła pierwotną nazwę. Ostatnio ktoś nawet wnioskował, żeby w stulecie Bitwy Warszawskiej oddać Piusowi jego ulicę. Pomysł przepadł, a dzielnego nuncjusza upamiętniono odsłoniętym 6 czerwca 2019 r. pomnikiem przy siedzibie nuncjatury.

Pomysł odebrania ulicom (rondom, szpitalom, szkołom itd.) imienia Jana Pawła II jest czymś zupełnie innym. Jest wynikiem irytacji. Jej irracjonalność wykazał o. Maciej Zięba OP („Wobec pedofilii Jan Paweł II był jednoznaczny” na internetowej stronie „Więzi”). Przypomniał, że kwestia pedofilii w Kościele pojawiła się na przełomie lat 80. i 90. I dotyczyła fali nadużyć, szczególnie widocznej w Stanach Zjednoczonych w latach 60. i 70. W związku z tym Jan Paweł II wezwał amerykański episkopat do Watykanu i w czerwcu 1993 r. skierował do niego list nakazujący „zero tolerancji dla pedofilii”. Stanowisko Jana Pawła II było tak zdecydowane i czytelne, że w 1994 r. amerykański „Time” przyznał mu z tej racji tytuł „Człowieka Roku”. W 1996 r. te same surowe normy papież zastosował wobec Kościoła w Irlandii.

W kwietniu 2001 r. ogłosił motu proprio „Sacramentorum sanctitatis tutela”. Przyjęto też normę „zero tolerancji”, a potwierdzenie oskarżeń o „tę wielką zbrodnię” miało skutkować usuwaniem ze stanu duchownego. To był moment przełomowy. Tak, to Jan Paweł II wypowiedział wojnę z pedofilią kleru. Co zaś do przypadku Maciela Degollado, który przez 60 lat udawał gorliwego księdza, to – jak stwierdzają wnikliwi badacze przypadku – Jan Paweł II nie mógł być świadomy roli tego człowieka, który na przestrzeni wielu lat oszukał pięciu kolejnych papieży. Choć nie istnieją dowody na to, że Jan Paweł II chronił pedofilów w Kościele, to jego oskarżeniom towarzyszą takie emocje, że trudno tu o rzeczową dyskusję.


CZYTAJ TAKŻE

DOGMAT PRZED DRAMATEM. ROZMOWA Z KAROLEM TARNOWSKIM, FILOZOFEM: Wojtyła był przekonany, że Duch Święty działa przede wszystkim przez instytucję. Niestety, sprawowanie Eucharystii nie uświęca księży automatycznie >>>


Papież Polak został w kraju wywindowany na poziom nadludzki. Kiedy już zaczął być wszechobecnym wcieleniem wiary w Boga, wcieleniem Kościoła, ojczyzny i wszelkiej mądrości, kiedy już został odczłowieczony, stał się zjawą bliższą swoim pokracznym pomnikom niż realnemu sobie. Dla polskiego katolicyzmu stał się oczywistym dowodem wyjątkowości, wielkości i narodowego wybraństwa. Ale dla wielu Polaków, szczególnie młodych, przytłoczonych wszechobecnym i czczym „janiepawleniem”, jego kult w takiej postaci był coraz bardziej nie do wytrzymania. Był maską hipokryzji władzy i Kościoła, wzajemnie zblatowanych w przyziemnych interesach.

Nie podpiszę listu w obronie JP2 i nie będę walczył o nazwy ulic, co zaś do pomników, to ich niegdysiejszy wysyp musiał się źle skończyć. Janowi Pawłowi II teraz nie obrona jest potrzebna, ale pełna prawda. Mitowi może ona nie dorówna, ale już nie będzie trzeba papieża bronić. ©℗

Już w środę 2 grudnia obszerny wywiad z ks. Adamem Bonieckim. Zapraszamy do lektury.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 48/2020