W SIECI

16 - 23 kwietnia 2012

23.04.2012

Czyta się kilka minut

Opublikowany w ubiegłym tygodniu tekst „Rachunek od »krowy«”, opisujący lobbing firm zajmujących się produkcją sztucznego pokarmu dla dzieci i zaniedbania państwa w dziedzinie promocji karmienia piersią, wywołał ostrą dyskusję na naszym profilu FB. Poniżej fragmenty, zachęcamy do zapoznania się z całością:

Ewa Zegler-Poleska: Ale w Polsce panuje raczej lobbing – żeby nie powiedzieć terror – prolaktacyjny...

Anna Rogalska-Bućko: Terror to ja czuję, kiedy słyszę: „jeszcze karmisz?”, „czemu nie dasz modyfikowanego?”.

Marcin A. Włodarczyk: Bardzo dziękuję za ten tekst! W przyszły wtorek na świat przychodzi moja Ukochana Córeczka. Dziś z kolei w pracy prowadziłem ostrą rozmowę na temat karmienia piersią (którego bronię i zawsze bronić będę) oraz karmienia zupkami etc. np. firmy Gerber... Uważam, że rozsądni i rozważni Rodzice, nie bacząc na czas poświęcany przygotowaniu posiłków, powinni jednak przygotowywać posiłki sami (w miejsce np. słoiczków firmy Gerber z mięsem oddzielanym mechanicznie).

Ula Szczepaniak: Pani Ewo – być może tak się wydaje na pierwszy rzut oka, ale skoro panuje terror laktacyjny, to dlaczego tak wiele kobiet wstydzi się karmić publicznie, czemu budzi zdziwienie karmienie ponadrocznego dziecka i wreszcie czemu na siłę dokarmia się w szpitalu sztucznym mlekiem, mimo że nie ma takiej potrzeby? Sama znam przypadki, gdzie dziecko dostało od położnej butelkę z mlekiem w szpitalu i potem odmówiło zupełnie ssania piersi. Matka dziecka przez pół roku odciągała pokarm laktatorem, bo tak zależało jej na karmieniu własnym pokarmem. Trudno mi też nazwać terrorem laktacyjnym brak wiedzy lekarzy pierwszego kontaktu np. o czymś tak banalnym jak zator w piersi. To są tylko przykłady z brzegu. Rozumiem, że część kobiet może czuć się „osaczona” kampanią prolaktacyjną, ale społeczne przyzwolenie na takie karmienie dotyczy tylko pierwszych kilku miesięcy, a nie dwóch lat, jak zaleca Światowa Organizacja Zdrowia.

Donata Rapacka: „Terror laktacyjny” to termin wymyślony przez producentów mleka modyfikowanego, ochoczo podchwycony przez kobiety, którym się zdaje, że ich wybór jest w pełni wolny. Nie dajmy się nabić w butelkę.

Anna Cyganek: Butelka jest przez wielu ludzi postrzegana jako przejaw egoizmu matki. Tak, JESTEM EGOISTKĄ I NIE WSTYDZĘ SIĘ TEGO. Gadanie zwolenniczek karmienia jakoś nie robi na mnie wrażenia, nawet gdy wypowiadały się o mnie jako o patologicznym zjawisku. Człowiek wyspany po prostu lepiej znosi krytykę i zaczepki.

Barbara Gila: Ja karmiłam i byłam wyspana. Jakoś świadomość, że robię dobrze dla dziecka na całą jego przyszłość, przynosiła mi spokój i pewnie też dziecku.

Monika: Mam wrażenie, że – jak zwykle – szukamy daleko tego, co mamy blisko.

Ze wszystkich moich znajomych (bliskich) kobiet, wszystkie karmiły piersią. Większość ponad rok. Sama starałam się do tego przyczynić, dając przykład, a potem zachęcając do karmienia naturalnego moje koleżanki.

Innymi słowy – karmienie piersią to decyzja przede wszystkim kobiety. Kiedy ma ona wsparcie w początkach laktacji, to będzie karmić i będzie żywą zachętą do karmienia. Zostawmy w spokoju firmy – pomagajmy sobie wzajemnie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 18-19/2012