Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Okazuje się, że ten wielki bank pomagał bogaczom – także z Polski – w uchylaniu się od płacenia podatków. Jego klienci znad Wisły są na odległym, 47. miejscu listy, która wyciekła do mediów. Dziwne, jeśli pamiętać o obciążeniach fiskalnych, jakie u nas obowiązują.
To, że nasi krezusi „optymalizują” podatki, jest publiczną tajemnicą. Mieszkają w Polsce, tu robią interesy, ale rozliczają się na Cyprze albo w Luksemburgu. „Jak popatrzymy na listę stu najbogatszych Polaków, to się okaże, że nie byliby tak bogatymi Polakami, gdyby płacili podatki w Polsce” – mówił kiedyś w RMF Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum Adama Smitha.
Przykład z góry szybko idzie na dół. Na rynku pojawia się coraz więcej firm, które chcą pomagać w przenoszeniu małego biznesu za granicę. Kuszą niższym ZUS-em i wielokrotnie większą kwotą wolną od podatku: w Wielkiej Brytanii wynosi ona 10 tys. funtów, czyli ponad 50 tys. zł, w Polsce – tylko 3091 zł. Opozycja (pomysł Twojego Ruchu) chciała ją niedawno podnieść, ale rząd kazał projekt wyrzucić do kosza. Gdyby przeszedł, w budżecie zabrakłoby 13,6 mld. A rząd potrzebuje pieniędzy: w roku wyborczym gotówka to najlepszy lek na łagodzenie nastrojów społecznych.
Rząd rozdaje, więc zaciska kleszcze fiskalne, żeby mieć co rozdawać. Ci, co jeszcze płacą, marzą, by wyrwać się na jakieś zielone podatkowe wyspy. Zazdroszcząc tym, którzy zrobili to wiele lat wcześniej i oszczędzili krocie.
Kogo tu potępiać?
©℗